Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 62822.25 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Singlowa

Dystans całkowity:43182.66 km (w terenie 260.52 km; 0.60%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:348
Średnio na aktywność:124.09 km
Więcej statystyk
  • DST 101.50km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gruczno i zabytki Nowego Jasińca

Sobota, 30 kwietnia 2016 · dodano: 30.04.2016 | Komentarze 3


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzelce Dolne, Kozielec, Topolno, Gruczno, Parlin, Pruszcz, Serock, Nowy Jasiniec, Koronowo, Wtelno, Tryszczyn, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Odwiedzania "starych kątów" ciąg dalszy. Tego dnia chciałem "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu", czyli odwiedzić Gruczno i Nowy Jasiniec.
Początkowy etap był niemal "kserokopią" trasy z początku marca tego roku, a dalej też standardowo czyli przez Topolno. Miałem akurat to szczęście, bo trafiłem na czyjeś zaślubiny;) co absolutnie nie przeszkodziło w "cyknięciu" paru fotek miejscowemu kościołowi.
Kiedy dojechałem do Gruczna, najpierw udałem się we wiadomym celu do plebanii miejscowego kościoła i jak to już bywało w poprzednich latach, mogłem sobie zaśpiewać "U drzwi twoich stoję ...".
Następną atrakcją był oczywiście słynny "młyn grucznieński". Nie miałem w planach zwiedzania tego obiektu, bo i po co. Kiedy sześć lat temu byłem tu z Jarkiem i Przemkiem, zostaliśmy na tyle zaznajomieni z jego historią przez tutejszego kustosza, że chyba "repeta" nie była już potrzebna. Niemniej postanowiłem odwiedzić Panią Justynę (czyli kustosza) w celach "stemplarskich", a przy okazji zapytać czy nas zapamiętała. Niestety, ale nie zapamiętała, bo jak stwierdziła zbyt dużo ludzi spotkała, którzy chętnie tu przyjeżdżali by obejrzeć młyn. Na koniec poczęstowała mnie prawdziwą wiejską kiełbasą, zrobioną metodą jak najbardziej naturalną, która mimo długiego okresu wiszenia na kiju, smakowała lepiej niż niejedna "świeżynka" z najlepszego sklepu mięsnego. Trochę porozmawialiśmy o "grucznieńskich nowinkach", potem z uśmiechem rzuciła krótkie "do zobaczenia za sześć lat", a ja ruszyłem w dalszą drogę.
Przez Parlin i Bagniewo dojechałem do Pruszcza, a właściwie przejechałem, bo niczego ciekawego (chyba poza urzędem gminy) nie dostrzegłem. W Łowinie na chwilę zatrzymałem się przed pomnikiem ku czci pomordowanych przez hitlerowców, mieszkańców tej wsi, a między Łowinkiem i Serockiem jechałem aleją dębową w sąsiedztwie jakieś osady(?) o nazwie Łysa Góra. Potem szybko przejechałem przez Serock i tak dotarłem do Nowego Jasińca.
Oczywiście najpierw pojechałem zobaczyć w jakim stanie znajduje się dawna warownia krzyżacka. Niestety, ale widok ten nie był zbyt imponujący. Stwierdziłem, że od mojego ostatniego pobytu w tym miejscu, czyli w czerwcu 2012 roku w zasadzie nic się nie zmieniło w wyglądzie zewnętrznym zamku. Czy zrobiono coś wewnątrz? Tego niestety nie udało mi się sprawdzić. Na "przedzamczu", zrobiłem sobie jeszcze mały postój w celach konsumpcyjnych i ruszyłem z powrotem do wioski.
Zatrzymałem się przy sklepie spożywczym w sąsiedztwie dawnej kuźnio-stajni i zacząłem robić fotki. Po chwili ze sklepu wyszedł jakiś tubylec, który podszedł do mnie i jak to zwykle bywało w takich sytuacjach, rozpoczęła się pogawędka.
Od razu wyjaśnił mi, że obiekt który właśnie przestałem fotografować nie jest, jak do tej pory sądziłem (internetowa wiedza) dawną kuźnio-stajnią, ale byłym zajazdem. Wspomniana przeze mnie kuźnia, znajdowała się przy tej samej drodze co zajazd, kilkadziesiąt metrów dalej w kierunku zamku. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy nt. zamku i prób jego rewitalizacji, a potem cofnąłem się drogą w kierunku zamku i znalazłem ową kuźnię, którą również uwieczniłem na fotografii.
Z Nowego Jasińca "asfaltówką" prowadzącą przez las, dojechałem do mostu, z którego rozpościerał się piękny widok na Kanał Lateralny. W Koronowie wjechałem ścieżkę rowerową prowadzącą do Bydgoszczy i od razu na pierwszym punkcie postojowym zrobiłem sobie małą przerwę. Potem kontynuując jazdę ścieżką, wróciłem do Bydgoszczy.

Pieta w formie drewnianej figury przy drodze do Kozielca
Pieta w formie drewnianej figury przy drodze do Kozielca © karolxii

Widok na Wisłę w okolicach Kozielca
Widok na Wisłę w okolicach Kozielca © karolxii

Dwór w Grabowie z poł. XIX wieku
Dwór w Grabowie z poł. XIX wieku © karolxii

Kościół i plebania w Topolnie
Kościół i plebania w Topolnie © karolxii

Gruczno - z tyłu młyn, a w ręku swojska kiełbasa bez konserwantów
Gruczno - z tyłu młyn, a w ręku swojska kiełbasa bez konserwantów © karolxii

Urząd Gminy w Pruszczu
Urząd Gminy w Pruszczu © karolxii

Błądzim, ale w końcu znajdziem;)
Błądzim, ale w końcu znajdziem;) © karolxii

Trzy kolory - okolice Serocka
Trzy kolory - okolice Serocka © karolxii

Pokrzyżacki zamek w Nowym Jasińcu. Niestety, ale ciągle w stanie ruiny:(
Pokrzyżacki zamek w Nowym Jasińcu. Niestety, ale ciągle w stanie ruiny:( © karolxii

Zabudowania dawnego zajazdu w Nowym Jasińcu
Zabudowania dawnego zajazdu w Nowym Jasińcu © karolxii

Dawna kuźnia w Nowym Jasińcu
Dawna kuźnia w Nowym Jasińcu © karolxii

Kanał Lateralny
Kanał Lateralny © karolxii

Brda widziana z mostu kolejki wąskotorowej
Brda widziana z mostu kolejki wąskotorowej © karolxii

Punkt postojowy niedaleko Koronowa
Punkt postojowy niedaleko Koronowa © karolxii

Kategoria Singlowa


  • DST 95.00km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chełmno

Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 3


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Ostromecko, Czemlewo, Czarże, Kokocko, Kałdus, Chełmno, Dorposz Szlachecki, Szymborno, Unisław, Dąbrowa Chełmińska, Ostromecko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Odwiedzając "stare kąty", stwierdziłem że grzechem byłoby pominięcie naszego "miasta zakochanych" i dlatego tym razem wybór bezapelacyjnie padł na Chełmno. Planując trasę, zastanawiałem się którędy pojechać by trafić na jakiś ciekawy obiekt. Chociaż z drugiej strony co tu planować, skoro i tak będę musiał wybrać jedną z oklepanych tras. A jednak nie do końca miałem rację ... Postanowiłem pojechać niemalże w podobny sposób, jak w sierpniu 2009 roku w "turkolowym" towarzystwie, czyli przez Ostromecko, Nowy Dwór, Czarże i Kokocko, gdzie zatrzymałem się na chwilę, aby nadrobić zaległości.
Ta zaległość zwała się "stara karczma z początku XX w.", którą to już jakiś czas temu chciałem zobaczyć. To ciekawe, ale obiekt ten nie był zaznaczony na żadnej z najnowszych map tych okolic. Mam tu na myśli "Okolice Bydgoszczy i Torunia" (wyd. ExpressMap) oraz "Nadleśnictwo Toruń" (wyd. CartoMedia). Na "garminowych mapach" również obiekt ten nie jest widoczny. Co ciekawe, ale owa karczma jest zaznaczona na mapie "Okolice Bydgoszczy i Torunia" wyd. CartoMedia z 2008. Lokalizacja tego obiektu jest jednak błędna, tak jak to jest w przypadku zabytkowego wiatraka w Bierzgłowie. W każdym bądź razie z pomocą tubylca odnalazłem to czego szukałem. Owa karczma to budynek z czerwonej cegły, w którym obecnie znajduję się sklep spożywczy. No cóż mimo upływu lat, nie zmienił się sposób funkcjonowania tego obiektu – nadal oferuje produkty nadające się do konsumpcji. Szkoda tylko, że nikt nie umieścił tutaj tablicy informacyjnej, że w miejscu gdzie obecnie można kupić kilo sera, jogurt Danone i mleko UHT, kiedyś można było nabyć swojskie jadło pozbawione konserwantów, a potem zapić je piwem pewnie ważonym domowy sposobem – również bez konserwantów;). Od właściciela tej "karczmy" dostałem na pamiątkę pieczęć sklepową, a potem ruszyłem w dalsza drogę.
Kiedy przejeżdżałem przez Borówno, uwagę moja przykuła stojąca przy drodze rzeźba o tematyce religijnej o dość specyficznym wyglądzie. Kiedy podjechałem bliżej, okazało się że to pochodząca z 1923 roku figura piety. Ciekawostką jest fakt, że w 1939 z rozkazu niemieckiego okupanta musiała być usuniętą z miejsca gdzie ja ustawiono, następnie zakopana by przez kolejne 64 lata przeleżeć sobie pod ziemią, a potem cudem odnaleziona.
Kiedy dojechałem do Kałdusa okazało się że jestem w sąsiedztwie Góry Świętego Wawrzyńca. W listopadzie 2014 roku, kiedy szedłem pieszym szlakiem "Starego Chełmna" również byłem w tych okolicach, ale nie miałem za bardzo czasu aby zobaczyć górę. Teraz jednak postanowiłem trochę zmienić moją trasę i przekonać się co to za szczyt;). Odbiłem od głównej drogi i trawiastą ścieżką dojechałem na miejsce. To co zobaczyłem raczej nie nazwałbym górą, chociaż jest to pewnego rodzaju osobliwość, z uwagi na tutejsze ukształtowanie terenu. W sąsiedztwie jej dostrzegłem tablice informujące o znajdującym się w pobliżu cmentarzysku wczesnośredniowiecznym, a teren wokół góry to jednocześnie rezerwat przyrody o tej samej nazwie oraz obszar "Natura 2000 Zbocza Płutowskie". Z lewej strony góry roztaczał się piękny widok na Jezioro Starogrodzkie i Dolinę Dolnej Wisły.
Kiedy wreszcie dotarłem do Chełmna, zrobiłem sobie objazdówkę Starówki. W Podominikańskim kościele p.w. św. Apostołów Piotra i Pawła zakończono remont, rozpoczęty jeszcze 2 lata temu, ale świątynia i tak była zamknięta. W jej pobliżu dostrzegłem coś, co przypominało taki mini gród obronny – palisada wraz z bramą. Jak się okazało – siedziba Zastępu Rycerskiego w Chełmie. Potem udałem się na chełmski rynek, gdzie w cieniu ratusza spożyłem należny mi posiłek, a potem ruszyłem w drogę powrotną do Bydgoszczy. Jechałem przez Brzozowo, Kijewo Szlacheckie gdzie zatrzymałem się przy starym młynie z 1910 roku będącego częścią, zespołu pałacowo-dworskiego z początku XX wieku. Potem przez Gołoty do Unisławia, gdzie "wskoczyłem" na ścieżkę rowerową, która jak zwykle bezpiecznie doprowadziła mnie do samej Bydgoszczy.

Budynek dawnego szpitala cholerycznego przy Fordońskiej
Budynek dawnego szpitala cholerycznego przy Fordońskiej © karolxii

Szkoła podstawowa w Kokocku
Szkoła podstawowa w Kokocku © karolxii

Zabytkowy budynek dawnej karczmy w Kokocku
Zabytkowy budynek dawnej karczmy w Kokocku © karolxii

Pieta w Borównie
Pieta w Borównie © karolxii

Góra Świętego Wawrzyńca
Góra Świętego Wawrzyńca © karolxii

Ścieżka u podnóża góry św. Wawrzyńca
Ścieżka u podnóża góry św. Wawrzyńca © karolxii

Widok na Jezioro Starogrodzkie
Widok na Jezioro Starogrodzkie © karolxii

Osada Zastępu Rycerskiego z Chełmna
Osada Zastępu Rycerskiego z Chełmna © karolxii

Wizytówka Chełmna
Wizytówka Chełmna © karolxii


"Trzymam się miary" chełmińskiego pręta © karolxii

Dawny młyn na terenie kompleksu pałacowego w Kijewie Szlacheckim
Dawny młyn na terenie kompleksu pałacowego w Kijewie Szlacheckim © karolxii

Park również zaliczyłem
Park również zaliczyłem © karolxii

Kategoria Singlowa


  • DST 82.00km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek Bierzgłowski

Sobota, 9 kwietnia 2016 · dodano: 09.04.2016 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, Czarnowo, Zławieś Wielka, Górsk, Czarne Błoto, Zamek Bierzgłowski, Łubianka, Raciniewo, Dąbrowa Chełmińska, Nowy Dwór, Ostromecko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Spodobało mi się to jeżdżenie "utartymi" szlakami, bo odniosłem wrażenie, że za każdym razem odkrywam coś, czego do tej pory nie miałem okazji zobaczyć. Dlatego też, postanowiłem odwiedzić zamek krzyżacki w Zamku Bierzgłowskim, a także przejechać się częściowo ścieżką rowerową prowadzącą z Torunia do Raciniewa, powstałą po likwidacji linii kolejowej.
Najpierw ulicami Bydgoszczy dotarłem na most w Fordonie przez Wisłę, a potem 80-tką w kierunku Torunia. W Czarnowie zaciekawiło mnie nowe zagospodarowanie terenu po obu stronach mostku nad Kanałem Górnym. Z jednej strony zbudowali śluzę, a z drugiej udrożnili przepływ wody w kanale i postawili jakiś "blaszak"-stację zasilającą. Zatrzymałem się również przy kościele p.w. Świętego Marcina. Lubię tą gotycką architekturę, nawet w postaci takiego małego obiektu sakralnego. Zaciekawił mnie również cmentarz w sąsiedztwie kościoła, na którym oprócz grobów współczesnych można było znaleźć takie, które pochodziły sprzed stu lat.
W Złejwsi Wielkiej zatrzymałem się przy "Biedronce" i uzupełniłem prowiant, uprzednio pozostawiając mojego EXPA pod czujnym okiem miejscowej młodzieży. Po jak zwykle udanych zakupach, kontynuowałem jazdę w kierunku grodu Kopernika.
Kiedy przejeżdżałem przez Pędzewo, uwagę moją zwrócił niewielki budynek zbudowany z muru pruskiego przypominający spichlerz. Kiedy podjechałem odrobinę bliżej, okazało się że to kościół. Ponieważ brama od płotu otaczająca teren świątyni była otwarta, postanowiłem sprawdzić z czym mam do czynienia. Z tablicy informacyjnej niewiele się dowiedziałem, ale i tak moją uwagę skupił przede wszystkim cmentarz w sąsiedztwie budowli. Jak się okazało była to nekropolia przynajmniej dwunarodowa. Można było dostrzec podobnie jak w przypadku cmentarza przy poprzednim kościele, nie tylko nagrobki polskie o współczesnym charakterze, ale i stare z niemieckimi napisami. Niektóre z osób tam pochowane, urodziły się w latach dwu- i trzydziestych XIX wieku. Cześć nagrobków zachowała się w bardzo dobrym stanie, ale część z nich była bardzo zniszczona. Od razu stało się wiadomym, że musiał tu kiedyś być cmentarz ewangelicki, a w konsekwencji tego również kościół musiał mieć protestanckie korzenie. Zrobiłem parę fotek i poszukiwanie bliższych informacji (oczywiście w internecie) pozostawiłem sobie na najbliższy wieczór.
Minąłem Górsk i na najbliższym skrzyżowaniu odbiłem w lewo, kierując się na Czarne Błoto i dalej do Zamku Bierzgłowskiego. Ten odcinek drogi nie należał do najłatwiejszych i to wcale nie z uwagi na rodzaj drogi. Wiatr wiał niemiłosiernie prosto w twarz czyli mówiąc krótko typowy "wmordewind". Na dodatek nie mogłem słuchać muzyki, bo słuchawki od mojego telefonu które na tym odcinku trasy sobie założyłem, nie działały jak "stopery" i miałem wrażenie, że nawet potęgują szum wiatru. A szkoda, bo do tej pory nie miałem okazji jechać rowerem przy wtórze muzyki "słuchawkowej".
Kiedy dojechałem do zamku od razu udałem się na dziedziniec. Tu miałem więcej szczęścia, bo spotkałem panią przewodnik, która klepnęła mi stempelek zamkowy w moim "Kocie". Potem usiadłem sobie na ławce przed głównym budynkiem i postanowiłem posilić się odrobinę. Kiedy tak sobie siedziałem, zauważyłem że zamknięta do tej pory brama w murze otaczającym zamek po mojej prawicy, tym razem stała otworem dla zwiedzających. Musiałem zaspokoić moją ciekawość i poszedłem zobaczyć "co w trawie piszczy". Za bramą zbudowano (zrekonstruowano?) mostek, który przerzucony był przez kanał będący w przeszłości fosą. Z tej perspektywy udało mi się zrobić fotkę, do tej pory nie fotografowanej przeze mnie części zamku. Wróciłem na moją ławeczkę i po chwili zauważyłem ponownie panią przewodnik, prowadzącą grupę harcerzy. Przez jakiś czas miałem okazję posłuchać odrobinę ciekawostek na temat tej twierdzy, które to starała się przekazać młodzieży. Trochę to dziwne, ale w tym miejscu byłem cztery razy i jakoś nigdy nie było okazji aby zapłacić parę złociszy i skorzystać z usług przewodnika.
Z zamku ul. Zamkową :), udałem się w kierunku ścieżki rowerowej Toruń-Raciniewo i ruszyłem w drogę powrotną do domku. Po drodze napotkałem grupę kolarzy, którzy na tej ścieżce zrobili sobie zawody w postaci jazdy na czas. Hm..., może to i fajne, ale chyba zapomnieli że tędy jeżdżą również rodzice ze swoimi dziećmi i nie jest to odpowiednie miejsce do takich rzeczy. Kiedy zbliżałem się do końca ścieżki, natrafiłem ponownie na znajdujący sie w lesie pomnik-ołtarz ku czci ofiar pomordowanych przez hitlerowców. Dalej jechałem już standardową trasą przez Dąbrowę Chełmińską, Nowy Dwór i Ostromecko, gdzie chociaż na chwilę wjechałem na teren zespołu pałacowego.

Elementy systemu przeciwpowodziowego w Czarnowie
Elementy systemu przeciwpowodziowego w Czarnowie © karolxii

Kościół p.w. św. Marcina w Czarnowie
Kościół p.w. św. Marcina w Czarnowie © karolxii

Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pędzewie
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pędzewie © karolxii

Cmentarz w sąsiedztwie kościoła
Cmentarz w sąsiedztwie kościoła © karolxii

U celu
U celu © karolxii


"Zamkowe przedszkole" w sąsiedztwie krzyżackiej twierdzy © karolxii

Widok zamku od strony południowo wschodniej
Widok zamku od strony południowo wschodniej © karolxii

Fragment ścieżki rowerowej w Zamku Bierzgłowskim w kierunku Unisławia
Fragment ścieżki rowerowej w Zamku Bierzgłowskim w kierunku Unisławia © karolxii

Budynek stacji kolejowej w Łubiance i
Budynek stacji kolejowej w Łubiance i © karolxii

... punkt postojowy dla strudzonych rowerzystów;)
... punkt postojowy dla strudzonych rowerzystów;) © karolxii

Pomnik-ołtarz w Raciniewie
Pomnik-ołtarz w Raciniewie © karolxii

Na terenie Parku między Raciniewem a Dąbrową Chełmińską
Na terenie Parku między Raciniewem a Dąbrową Chełmińską © karolxii


"Nowy" pałac w Ostromecku nocą © karolxii

Bardzo miłe spotkanie na osiedlowym parkingu:)
Bardzo miłe spotkanie na osiedlowym parkingu:) © karolxii

Kategoria Singlowa


  • DST 26.80km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwisowanie i nocne pedałowanie

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · dodano: 06.04.2016 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Dworzec PKP-Bydgoszcz Główna, Myślęcinek, Zamczysko, Czarnówczyn, Bydgoszcz-Fordon, Bydgoszcz-Bartodzieje.

W końcu musiałem zainteresować się tylnym hamulcem w moim EXPIE. Jego sprawność nie była na najwyższym poziomie. Przede wszystkim klamka działała w taki sposób, że mogłaby posłużyć do treningów niejednemu sportowcowi, który chciałby poprawić sobie siłę ścisku dłoni. Linka też była już w opłakanym stanie, a szczęki wymagały solidnego czyszczenia i smarowania.
Po pracy pojechałem do CR i kupiłem linkę, a przy okazji mogłem podziwiać nowy wystrój tego sklepu. Wieczorem kiedy cała rodzina poszła spać, zacząłem zabawę z hamulcem. Najpierw wymiana linki – efekt niestety marny. Potem czyszczenie i smarowanie szczęk i trzpieni, regulacja naciągu linki oraz ustawienia klocków – i znowu efekt praktycznie żaden. Zacząłem wreszcie grzebać przy sprężynach szczękowych i zmieniłem ich naprężenie. Ufff..., pomogło. Teraz hamulec wreszcie zaczął działać tak jak powinien, czyli lekko i bez konieczności mocnego ściskania klamki.
Po skończonej robocie stwierdziłem, że trzeba trochę pojeździć, aby sprawdzić efekty mojej ciężkiej pracy;)
Najpierw ul. Kamienną do PKP B.-Główna, a następnie "cofka" w kierunku cmentarza i ścieżką rowerową do Myślęcinka. Potem czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku Zamczyska i dalej przez Czarnówczyn do Fordonu. Stamtąd znowu ścieżką rowerową przez PKP B.-Wschód do domku.
Kategoria Singlowa


  • DST 74.50km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Bałtyk przez Ostromecko

Sobota, 19 marca 2016 · dodano: 19.03.2016 | Komentarze 0


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, Ostromecko, Rafa, Czarże, Kokocko, Błoto, Unisław, Dąbrowa Chełmińska, Nowy Dwór, Ostromecko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Jest coraz lepiej. Kolejne sobotnie popołudnie tylko dla mnie, a to oznacza tylko jedno ... na rower:))). Zastanawiałem się dokąd pojechać i wybrałem trasę zbliżoną do tej, którą zrobiłem 4 lata temu w ramach rozpoczęcia sezonu 2012. Stwierdziłem jednak, że nie będę "kserować" jej przebiegu, ale troszkę ją zmodyfikuję, z punktem kulminacyjnym w Unisławiu.
Najpierw do Ostromecka. Podjechałem do pałacu i dostałem znowu pieczęć w "Kocie", a potem przez Rezerwat Las Mariański w kierunku Czarża. Kiedy zbliżałem się do Słończa, postanowiłem sprawdzić jeziorko Bałtyk, które to wypatrzył Jarek. Właściwie nie tyle wypatrzył jeziorko, co jego nazwę na mapie z portalu "gpsiec.com".
No cóż, to co zobaczyłem raczej nie należało do jakiś osobliwości. Po prostu nieduży, kiszkowaty zbiornik wodny, otoczony polami. Jednak nazwa zrobiła swoje i musiałem koniecznie zrobić sobie fotkę nad Bałtykiem w Słończu;).
W Czarżu bywałem wiele razy i jedyną ciekawostką na którą warto zwrócić uwagę, to pochodzący z XIII w. gotycki kościół pokrzyżacki. Niestety budowla ta nie prezentuje się zbyt okazale, a zawdzięczać to można tylko i wyłącznie panom "architektom i budowniczym", którzy "dokleili" do bryły kościoła paskudną wieżo-dzwonnicę. Okropieństwo, które pasuje do tej sędziwej świątyni, jak "pięść do oka". Zrobiłem tym razem fotkę, która moim zdaniem oddała gotycki charakter kościółka. Przynajmniej tak mi się wydaje ...
Następną "atrakcją" na mojej trasie było Kokocko. Przez tą miejscowość jechałem chyba po raz pierwszy w życiu. Kiedy zbliżałem się do wioski, z daleka zauważyłem coś, co z początku wyglądało jak spichlerz. Kiedy jednak podjechałem bliżej, okazał się być dawną świątynią ewangelicką z I poł. XIX w., a obecnie kościołem filialnym p.w. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny parafii rzymskokatolickiej w Starogrodzie. Całkiem ładny i zadbany zabytek, którego widok uświadomił mi, że wcześniej nigdy tu nie byłem, bo z pewnością kościół ten bym zapamiętał.
Dalej przez Błoto (miejscowość), dojechałem do Unisławia. Zanim wjechałem do miasteczka, czekał mnie jeszcze 7%-owy podjazd. Hm ..., nie wiem czy to dużo czy mało, ale dla naszego byłego prezydenta, spod znaku sierpa i młota, który zawsze trzymał poziom 40%, to zdecydowanie za mało:).
W Unisławiu zrobiłem sobie postój w pobliżu dworca kolejowego na zasłużony podwieczorek, a potem ruszyłem w drogę powrotną do Bydgoszczy. Wracałem już w ciemnościach, ale czego tu się bać skoro cały czas jechałem ścieżką rowerową. Klimat taki sam, gdy wracałem ścieżką z Koronowa do Bydgoszczy, czyli żadnego niebezpieczeństwa ze strony świrusów w "blachosmrodach". W każdym bądź razie, jadąc przez Nowy Dwór, po raz drugi tego dnia znalazłem się w Ostromecku. Rozświetlony w mroku pałac, tak mi się spodobał, że nie mogłem sobie odmówić uwiecznienia go na fotce. Dalej to już standard, czyli Zabasta, Strzyżawa oraz Fordon, a potem "w jednym kawałku" i zadowolony z dzisiejszego wypadu, znalazłem się w domku.


"Stary" pałac w Ostromecku © karolxii

W końcu postawili porządną tablicę informacyjną
W końcu postawili porządną tablicę informacyjną © karolxii

Nad Bałtykiem ... w Słończu;)
Nad Bałtykiem ... w Słończu;) © karolxii

Dopiero z tej strony widać, że to
Dopiero z tej strony widać, że to "krzyżacka robota" - kościół w Czarżu © karolxii

Kościół w Kokocku
Kościół w Kokocku © karolxii

7% - to dla Kwaśniewskiego zdecydowanie za mało:)
7% - to dla Kwaśniewskiego zdecydowanie za mało:) © karolxii

Wieża ciśnień w Unisławiu
Wieża ciśnień w Unisławiu © karolxii

Wszystkie drogi prowadzą do
Wszystkie drogi prowadzą do © karolxii

Ostromecko na bis, ale w ciemnościach
Ostromecko na bis, ale w ciemnościach © karolxii

Kategoria Singlowa


  • DST 70.70km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Byszewo

Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 14.03.2016 | Komentarze 4


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Osówiec, Wojnowo, Prosperowo, Krąpiewo, Byszewo, Salno, Wtelno, Tryszczyn, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Czas w końcu odwiedzić Byszewo i tamtejsze sanktuarium.
Pierwszy raz miałem okazję tam być w 2009 roku podczas udziału w obchodach 55-lecia Turkoli. Wtedy to wycieczka z Janowa do Byszewa była połączona ze zwiedzaniem kościoła. Sanktuarium na tyle mi się spodobało, że postanowiłem przyjechać tu podczas najbliższej wycieczki w te rejony. Musiałem niestety na to poczekać aż dwa lata. W 2011 roku postanowiłem odwiedzić Byszewo razem z Jarkiem, ale jakoś tak wyszło, że dojechaliśmy tylko do Salna. Teraz powiedziałem sobie, że tym razem nie odpuszczę.
Wybrałem trasę przez Osową Górę. Wariantu przez Koronowo nie wziąłem pod uwagę, bo tamten kierunek wybrałem już dwa razy w tym roku, a poza tym miasteczko to zaliczyłem całkiem niedawno. Natomiast w okolicach Wojnowa dawno już mnie nie widzieli, więc czas to nadrobić;).
Warunki zarówno pogodowe oraz techniczne miałem rewelacyjne. Przez Bydgoszcz przejechałem sobie nie licząc dwóch odcinków, ścieżką rowerową. Za Osową Góra wjechałem na kolejną "ścieżynę" i tak aż do samego Prosperowa.
W Wojnowie postanowiłem zobaczyć w końcu jak wygląda tamtejszy dworek – obecnie siedziba Fundacji Potulickiej. To dziwne, ale przez tą miejscowość przejeżdżałem wiele razy w latach poprzednich i jakoś nie było okazji zaliczyć tego obiektu. Szkoda, bo z zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie. Co prawda wnętrz nie udało mi się zwiedzić, ale pewnie będę miał okazje tu wrócić.
Drugim pozytywnym akcentem była tamtejsza dawna wytwórnia spirytusu. Kiedy ostatnio przejeżdżałem tędy czyli w 2012 roku, zastanawiałem się jak długo ta budowla przetrwa. Na szczęście stoi do tej pory i niech już tak zostanie.
Za Prosperowem pojechałem w kierunku Krąpiewa odcinkiem, który częściowo nie był mi obcy. W 2011 roku wraz z Turkolami brałem udział w V rajdzie przez Gminę Sicienko i wtedy jechaliśmy częściowo tą trasą, aby dojechać do Centrum Militarnego. Szkoda, że wtedy nie zwiedziłem wnętrza słynnego bunkra. Obecnie niby jest taka możliwość, ale z tego co wyczytałem brak w nim dawnego wyposażenia, które zostało wyprzedane i "pocięte na żyletki". Jedyne, co się nie zmieniło od tamtej pory to cena za zwiedzanie wnętrza. Pytanie nasuwa się tutaj tylko jedno: kto chciałby oglądać gołe ściany za "dychę"?
Z Krąpiewa do Byszewa był już tylko przysłowiowy "żabi skok". Po drodze minąłem fajny rodzaj przystanku komunikacji PKS "wzbogaconego" o mini poczekalnię dla jednej osoby;).
Kiedy zajechałem na miejsce czyli przed sanktuarium, dzień powoli chylił się ku końcowi i dlatego od razu zacząłem "cykać" fotki, aby załapać się na ostatki promieni słonecznych. Potem szybko podjechałem do plebanii i ku mej radości zastałem proboszcza. Co prawda trafiłem akurat na moment, kiedy to uświadamiał młodego człowieka czym jest małżeństwo, ale przerwał na chwilę i dostałem stempelki w "Kocie i Kopie".
Potem udałem się do świątyni, ale niestety jej penetrację uniemożliwiła mi krata osadzona w kruchcie. No cóż złodzieje nie śpią, a boski przybytek trzeba chronić. Zrobiłem dwa zdjęcia, które raczej nie za bardzo nadawały się do czegokolwiek, poza opcją w aparacie "delete".
Przed kościołem natrafiłem na małżeństwo, w wieku bym powiedział "po pięćdziesiątce" i zaczęła się bardzo miła konwersacja. Zapytałem o historię opowiedzianą przez panią, która podczas zwiedzania kościoła 7 lat temu była naszym przewodnikiem. Ów historia z pogranicza horroru i fantazji, traktowała o trzech osobach, które nieopatrznie postanowiły odwiedzić krypty znajdujące się pod podłogą nawy bocznej. Jednemu z nich ze strachu po tym co tam go spotkało, odjęło rozum a dwaj pozostali odeszli z tego świata w niewyjaśnionych okolicznościach. Ta wersja niestety nie znalazła potwierdzenia w słowach ów małżeństwa, ale za to zostałem uraczony kolejną historią. Mianowicie pan małżonek poinformował mnie, że słyszał historię o pewnym "byszewiaku", który zszedł do miejsca wiecznego spoczynku fundatorów tego kościoła (ja słyszałem o mnichach), a potem zmarł. Czyli taka miejscowa "klątwa Tutenchamona". Ponadto szanowny pan małżonek pochwalił się, że jeden z jego krewnych wszedł kiedyś do podziemi kościoła i miał okazję przespacerować się tunelem, który ponoć prowadził aż do Koronowa. Niestety, ale zaduch panujący w podziemiach sprawił, że uczynił jeno parę kroków, a potem wrócił na powierzchnię.
Po wysłuchaniu tych ciekawostek udałem się w drogę powrotną do domu. Najpierw dojechałem do Salna, gdzie natrafiłem na taki miejscowy "Tesco" lub też "Carrefour". Z Salna udałem się w kierunku Wtelna, drogą która z postaci "szutrowej" na wysokości Bytkowic, przeistoczyła się w super asfaltową nawierzchnię. Przyznam się szczerze, że tym odcinkiem, jechało się naprawdę super do samego Wtelna. We wiosce "Wyczóła" zrobiłem sobie postój w celu wypełnienia pustej przestrzeni mojego żołądka, czymś co zapobiega nowotworowi jelita grubego, czyli przepysznym Kortlandem i musiałem "dozbroić" mój strój rowerzysty, bo zrobiło sie naprawdę zimno. Z Wtelna dojechałem do Tryszczyna i tam od razu wjechałem na ścieżkę rowerową, którą popędziłem prościutko do mojego domku.
Wyjazd naprawdę udany. Z pięciu wypadów rowerowych, które zrobiłem do tej pory w tym roku, ten okazał się najciekawszy.

Ścieżka rowerowa z Bydgoszczy do Wojnowa
Ścieżka rowerowa z Bydgoszczy do Wojnowa © karolxii

Neorenesansowy dwór w Wojnowie i
Neorenesansowy dwór w Wojnowie i © karolxii

... dawna gorzelnia
... dawna gorzelnia © karolxii

Jezioro Wierzchucińskie Małe
Jezioro Wierzchucińskie Małe © karolxii

U celu dzisiejszej trasy
U celu dzisiejszej trasy © karolxii

SBS czyli Single Bus Stop
SBS czyli Single Bus Stop © karolxii

Sanktuarium Maryjne i kościół p.w. Świętej Trójcy w Byszewie
Sanktuarium Maryjne i kościół p.w. Świętej Trójcy w Byszewie © karolxii

Plebania w sąsiedztwie kościoła
Plebania w sąsiedztwie kościoła © karolxii

Czy to nie czasami mania wyższości ;)
Czy to nie czasami mania wyższości ;) © karolxii

Nowa
Nowa "asfaltówka" między Bytkowicami, a Wtelnem © karolxii

Kategoria Singlowa


  • DST 53.20km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadwiślański Park Krajobrazowy

Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 06.03.2016 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Bydgoszcz-Fordon, Strzelce Dolne, Chełmszczonka, Trzęsacz, Kozielec, Trzeciewiec, Kusowo, Żołędowo, Osielsko, Myślęcinek, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Jest coraz lepiej. Kolejne sobotnie popołudnie należało do mnie. Początkowo myślałem, że pojadę w końcu do Byszewa. Stwierdziłem jednak, że pogoda nie była najlepsza na cykanie fotek, a w planie miałem wykonanie paru sztuk tamtejszemu sanktuarium. Tak więc po krótkim namyśle, wybrałem trasę w kierunku Kozielca.
Najbliżej jak wiadomo jest przez Fordon, a poza tym chciałem się przejechać wzdłuż torów nowej linii tramwajowej, aż do samego Łoskonia. Niestety, ale jadąc przez Fordon musiałem trochę zmodyfikować moja trasę, bo z Łoskonia dojazd do mojego dzisiejszego celu byłby utrudniony. Chcąc dojechać do "wylotówki" na Strzelce musiałbym jechać ścieżką przez las, co niekoniecznie mogło by być odpowiednie dla trekkingowych opon mojego "EXPA". Tak więc pojechałem standardową trasą przez ul. Twardzickiego, Pelplińską i Wyzwolenia.
Tuż za "rogatkami" Fordonu dostrzegłem tablicę z napisem "Nadwiślański Park Krajobrazowy". Hm..., trochę mnie to zdziwiło, bo do tej pory z taką nazwą się nie spotkałem. Jedyna, która kojarzyła mi się z formą ochrony przyrody w tych okolicach to "Zespół Parków Chełmińskiego i Nadwislańskiego". Odpowiedź na moją wątpliwość znalazłem jeszcze tego samego wieczora, bo przecież od czego mamy internet.
Kiedy dojechałem do Chełmszczonki powiedziałem sobie, że w końcu zobaczę jak wygląda tutejszy dom zakonny "Duchaczy". Tak więc "odbiłem" w lewo od głównej drogi i jadąc powoli pod górkę, znalazłem się przy bramie prowadzącej na teren domu. Całe to miejsce trochę mnie rozczarowało. Główny budynek nie tylko swoimi gabarytami, ale i estetyką zdecydowanie nie dorównuje temu z Bydgoszczy. Poza tym cały ten teren wyglądał na opuszczony – jakby tu od dłuższego czasu nikt nie przebywał. "Zakołatałem" do drzwi i po chwili oczekiwania moją sytuację można było skwitować stwierdzeniem: "U drzwi twoich stoję panie ...". Potem jeszcze z czystej ciekawości obszedłem sobie ten budynek dookoła, bo kiedy zbliżałem się do Chełmszczonki, zauważyłem oznaki życia w tym miejscu w postaci zapalonej lampy w jednym z pokoi budynku zakonnego. Była to chyba typowa zmyłka dla potencjalnych "nieproszonych gości".
Ruszyłem dalej w drogę. Czekał mnie tu oczywiście słynny podjazd w Trzęsaczu, z którym całkiem nieźle sobie poradziłem. Potem zrobiłem sobie chwilowy postój niedaleko "Vitroflory", a następnie pognałem w kierunku Kozielca. Kiedy dojechałem na miejsce odbiłem w lewo i w ten sposób dojechałem do "piątki" w okolicach Trzeciewca. Dalej przez Kusowo, Osielsko i Myślęcinek wróciłem na Bartodzieje.
Wypadzik naprawdę udany. Wreszcie zobaczyłem jak wygląda "Duchaczowa samotnia" no i dowiedziałem się, że z Bydgoszczą sąsiaduje Nadwiślański Park Krajobrazowy". Poza tym miałem możliwość sprawdzenia nowo zakupionych błotników do mojego "EXPA". Oczywiście zdały egzamin i teraz nie straszne mi już są błotniste tereny.

Nowe rondo w związku z budową wiaduktu
Nowe rondo w związku z budową wiaduktu "tramwajowego" © karolxii

Nowe utrudnienie na Szlaku Brdy
Nowe utrudnienie na Szlaku Brdy © karolxii

Pomnik Ikara, a w tle Góra Szybowników
Pomnik Ikara, a w tle Góra Szybowników © karolxii

Na terenie Parku
Na terenie Parku © karolxii

Okolice Strzelec Dolnych
Okolice Strzelec Dolnych © karolxii

Dom zakonny
Dom zakonny "Duchaczy" w Chełmszczonce © karolxii


Kategoria Singlowa


  • DST 56.10km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koronowo

Sobota, 27 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 0


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Myślęcinek, Bożenkowo, Samociążek, Koronowo, Stopka, Gościeradz, Tryszczyn, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Sobota i kolejne czyli trzecie pod rząd, wolne popołudnie. Dzisiaj znowu postanowiłem zwiedzić sobie północne okolice Bydgoszczy, a wybór padł na Koronowo.
Pierwsza cześć trasy była podobna do tej sprzed dwóch tygodni, czyli najpierw do Myślęcinka, a potem lasem w kierunku Maksymilianowa. Do "Maksa" jednak nie dojechałem. Przy leśniczówce "Jagodowo" sprawdziłem co to za dziwny "budyneczek" postawili w jej sąsiedztwie, potem odbiłem od głównej ścieżki w lewo.
Przyznam sie szczerze, że w tych okolicach bywałem wiele razy, ale nigdy nie próbowałem skorzystać ze skrótu do Bożenkowa jaki dawała leśna ścieżka w sąsiedztwie leśniczówki. W każdym bądź razie dojechałem do DW 244 i dalej standardowo przez Bożenkowo i Samociążek dotarłem do Koronowa. Na rynku zrobiłem sobie chwilowy odpoczynek, a dzięki miejscowym "bajtlom", czyli Dominikowi i jego siostrze zostałem uwieczniony na tle koronowskiej fontanny przy rynku. Przez chwilę jeszcze posiedziałem na ławce, a potem ruszyłem w drogę powrotną.
Oczywiście postanowiłem wrócić inna trasą, czyli ścieżką rowerową, której główną atrakcją jest most kolejki wąskotorowej nad Brdą. Chciałem też sprawdzić jak się jedzie tą ścieżką o zmroku, bo jazdę w świetle dziennym zafundowałem sobie w zeszłym roku.
Jechało się wręcz idealnie. Żadnych obaw przed wariatami w "blachosmrodach", nawierzchnia pozbawiona niespodzianek w postaci zabójczych dziur dla roweru itd. Szkoda tylko, że moim sprzętem fotograficznym nie udało się zrobić żadnych porządnych zdjęć podczas tej części dzisiejszej trasy. Szczególnie zależało mi na widoku Brdy z perspektywy mostu. No cóż, "kompakty" chyba niezbyt dobrze sobie radzą w ciemnościach.
W drodze powrotnej nie spotkałem na ścieżce żadnego bikera, poza jednym z czołówką na głowie. Trochę mnie wystraszył, bo do tej pory byłem przyzwyczajony do widoku do światła z poziomu kierownicy. Tym razem miałem wrażenie, że w moim kierunku jedzie coś znacznie większego i nie jest to rower.
Kiedy dojechałem do Bydgoszczy, standardowo jak po sznurku ścieżka zaprowadziła mnie na Bartodzieje.


Muzeum wodociągów niedaleko Myślęcinka
Muzeum wodociągów niedaleko Myślęcinka © karolxii

Ciekawy domek w sąsiedztwie leśniczówki
Ciekawy domek w sąsiedztwie leśniczówki "Jagodowo", który okazał się © karolxii

...elementem stacji hydrogeologicznej
...elementem stacji hydrogeologicznej © karolxii

Jezioro Białe - widok z mostu w Samociążku
Jezioro Białe - widok z mostu w Samociążku © karolxii


"Nieśmiertelny" domek w Samociążku © karolxii

Z Dominikiem i Expem na rynku w Koronowie
Z Dominikiem i Expem na rynku w Koronowie © karolxii

Most kolejki wąskotorowej pogrążony w
Most kolejki wąskotorowej pogrążony w "egipskich ciemnościach" © karolxii


Kategoria Singlowa


  • DST 48.30km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wałdowo Królewskie

Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, Ostromecko, Wałdowo Królewskie, Bolumin, Skłudzewo, Stanisławka, Kamieniec, Strzyżawa, Bydgoszcz-Fordon, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Miki u "Dziadków", a Gabrysia świętuje swoje 11-ste urodziny w babskim gronie. A ja samotny i opuszczony;). Hurrra mam wolne..., czyli rower i w trasę.
Na zaliczanie kolejnych gmin trochę mało czasu, więc może by tak jak w zeszłym tygodniu odwiedzić stare kąty. Hm..., całkiem dobry pomysł, ale gdzie tu pojechać...? Już wiem, tak gdzie wszystko się zaczęło, czyli do Skłudzewa.
No tak, to już prawie 8 lat minęło od momentu kiedy po raz pierwszy (czerwiec 2008) udałem się na wycieczkę z "Turkolami" i od tamtego momentu powiedziałem sobie: "Rower to jest naprawdę to ...".
Najpierw w kierunku Mostu Fordońskiego na Wiśle. Przed wjazdem na most zatrzymałem się na chwilę i od razu przypomniałem sobie miejsce, gdzie kilka razy mieliśmy okazję spotkać się w klubowym gronie, przed wyjazdem na trasę. Dalej przez Strzyżawę do Ostromecka i tutaj oczywiście obowiązkowa wizyta w pałacu, gdzie dostałem do kolekcji nową pieczątkę "pałacową" w moim "Kocie". Stamtąd "asfaltówką" przez las w kierunku Wałdowa Królewskiego. Przed wjazdem do wioski zrobiłem, sobie chwilowy postój i "pochłonąłem" drożdżówkę. Ruszyłem dalej, potem jeszcze na chwilę zatrzymałem się przed tablicą "Wałdowo Królewskie". Od razu przypomniałem sobie mój wypad do Torunia we wrześniu 2011 roku, kiedy to dokładnie w tym samym miejscu zaliczyłem pierwszą "asfaltową glebę" na moim Góralu, który po tej wywrotce raczej nie nadawał się do jazdy. Na szczęście dzięki pomocy tubylca, który podarował mi klucz imbusowy (ustawiłem nim wygięte siodełko), mogłem kontynuować ten trip.
Potem przez Bolumin dotarłem do Skłudzewa i tutaj podjechałem sobie do miejsca, gdzie mieści się siedziba Fundacji Piękniejszego Świata. Ponieważ dzień miał się ku końcowi, widoczność była raczej słaba, ale polankę nad "bajorkiem" gdzie w czerwcu 2008 roku odbyła się uroczystość z okazji 5-ej rocznicy otwarcia "Szlaku Przyjaźni" musiałem zobaczyć. Wtedy to, podczas tej pamiętnej wycieczki z "Turkolami", po raz pierwszy miałem okazję przekonać się jak wyglądają imprezy organizowane przez PTTK.
Skłudzewo było punktem kulminacyjnym mojej wycieczki. W drogę powrotną udałem się nie tak, jak to bywało czyli przez Toporzysko i Czarnowo – 80-tką, ale postanowiłem pojechać trasą do tej pory nie uczęszczaną przez las. Jechało się oczywiście bardzo przyjemnie czyli żadnych blachosmrodów i tylko drzewa, drzewa, drzewa...
Nolens volens i tak w końcu dojechałem do 80-tki – na wysokości leśniczówki Kamieniec, a potem przez Strzyżawę dojechałem do Mostu Fordońskiego. Za mostem stwierdziłem, że pojadę przez Nowy Fordon, bo jazda główną arterią w kierunku Bartodziei, raczej do przyjemnych nie należy.
Kiedy tak sobie jechałem ul. Akademicką, w pewnym momencie znalazłem się na odcinku chodnika, na którym postawiono ekrany dźwiękochłonne. Ustawiono je tutaj z uwagi na mnogość bloków w sąsiedztwie niedawno uruchomionej linii tramwajowej. Muszę przyznać, że po raz pierwszy miałem okazję "posłuchać" jak takie "ustrojstwo" działa. Jednym słowem cisza. Z ledwością dochodziły do mnie dźwięki, blisko przejeżdżających blachosmrodów.
Drugi "cud" z którym zetknąłem się tego dnia, to przebudowana stacja kolejowa Bydgoszcz-Wschód. Super nowoczesna, umożliwia szybką przesiadkę z pociągu do tramwaju i odwrotnie. Mi akurat najbardziej spodobała się winda, którą mogłem przetransportować mojego EXPA ze stacji na most, a potem z mostu na stację.
Z dworca pognałem już prosto do domku, załapać się na resztki smakołyków z urodzinowej imprezy Gabrysi:).

Stara zabudowa przy ul. Przemysłowej
Stara zabudowa przy ul. Przemysłowej © karolxii

Miejsce moich dawnych klubowych spotkań przy Moście Fordońskim
Miejsce moich dawnych klubowych spotkań przy Moście Fordońskim © karolxii

Przed pałacem w Ostromecku
Przed pałacem w Ostromecku © karolxii

Miejsce postojowe niedaleko Wałdowa Królewskiego
Miejsce postojowe niedaleko Wałdowa Królewskiego © karolxii

Z tym miejscem wiąże się wiele wspomnień z początku mojego rowerowania
Z tym miejscem wiąże się wiele wspomnień z początku mojego rowerowania © karolxii

Winda na stacji Bydgoszcz-Wschód
Winda na stacji Bydgoszcz-Wschód © karolxii


Kategoria Singlowa


  • DST 30.00km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maksymilianowo

Sobota, 13 lutego 2016 · dodano: 14.02.2016 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Myślęcinek, Maksymilianowo, Żołędowo, Jagodowo, Niemcz, Myślęcinek, Bydgoszcz-Bartodzieje

Podobnie jak to miało miejsce w zeszłym roku, sezon rowerowy postanowiłem rozpocząć w lutym.
Termin wyjazdu trochę nietypowy. Sobota jest dla mnie dniem przepełnionym obowiązkami domowymi i dlatego do tej pory moje wycieczki organizowałem sobie w niedziele, lub w dni powszednie i wtedy to musiałem brać urlop. Tym razem znalazłem jednak trochę wolnego czasu w sobotnie popołudnie, no i jazda w trasę ...
Dystans wyjątkowo krótki, typowo na rozruszanie się po jesienno-zimowej przerwie i w związku z tym postanowiłem przejechać się do Maksymilianowa.
Pierwszym punktem dzisiejszego programu był dworzec PKP – Bydgoszcz-Leśna. Wiadomo mi było, że miała miejsce jego gruntowna przebudowa i dlatego byłem bardzo ciekawy jak wyglądają postępy w pracy od ostatniego czasu, kiedy podjechałem tam w listopadzie ubiegłego roku rowerem miejskim.
Muszę przyznać, że byłem mile zaskoczony. Budynek stacji został zbudowany od nowa i stanął nie tak jak jego poprzednik prostopadle, ale równolegle do ulicy Modrzewiowej i torów kolejowych. Nie był co prawda jeszcze oddany do użytku, ale prezentował się dość nowocześnie. W związku ze zmianą miejsca położenia stacji, zmianie uległy również miejsca postojowe, przeznaczone dla autobusów miejskich oraz samochodów, które to dowoziły podróżnych na miejsce. Zauważyłem również miejsca przeznaczone dla rowerów. Jednym słowem – PKP wkracza w standardy unijne;).
Z Leśnego pognałem do Myślęcinka i tam standardowo "asfaltówką" czyli ul. Rekreacyjną, pojechałem przez tunel w kierunku stacji kolejowej Rynkowo. Minąłem stację po prawej stronie i dalej przez las, do Maksymilianowa. Po drodze odwiedziłem Pana Leśniczego z Podleśnictwa Jagodowo w celu otrzymania stempla w "Kocie" i zasięgnięciu informacji dotyczącej "esdziesiątki".
Niestety, ale wycinka lasu będzie niezbędna (ok. 100 ha), w celu poprowadzenia drogi szybkiego ruchu. Cholera jasna, nie to szlag trafi ..., nienawidzę kiedy dla wygody panów w "blachosmrodach" cierpi przyroda. Na pocieszenie otrzymałem informację, że lasów w Polsce przybywa, a nie jak przypuszczałem ubywa. Cytat ze strony www.lasy.gov.pl: "W Polsce lasów wciąż przybywa. Lesistość kraju została zwiększona z 21 proc. w roku 1945 do 29,2 proc. obecnie. Od roku 1995 do 2011 powierzchnia lasów zwiększyła się o 388 tys. ha. Podstawą prac zalesieniowych jest „Krajowy program zwiększania lesistości”, zakładający wzrost lesistości do 30 proc. w 2020 r. i do 33 proc. w 2050 r. Lasy Polski są bogate w rośliny, zwierzęta i grzyby. Żyje w nich 65 proc. ogółu gatunków zwierząt."
Kiedy dojechałem do "Maksa", stwierdziłem że i tamta stacja przeszła chyba jakiś remont, bo ściany głównego budynku wyglądały na świeżo otynkowane.
Dalej, przez most nad torami pognałem w kierunku Żołędowa, a stamtąd przez Jagodowo, Niemcz i "myślęciński deptak" na Bartodzieje.

Bydgoszcz-Leśna na nowo
Bydgoszcz-Leśna na nowo © karolxii

Leśna droga z Myślęcinka do Maksymilianowa - dawno tędy nie jechałem
Leśna droga z Myślęcinka do Maksymilianowa - dawno tędy nie jechałem © karolxii

Łyk świeżego, leśnego powietrza
Łyk świeżego, leśnego powietrza © karolxii


"Podleśniczówka" Jagodowo © karolxii

Budynek stacji kolejowej w Maksymilianowie - po remoncie
Budynek stacji kolejowej w Maksymilianowie - po remoncie © karolxii


"Karczma Kujawska" w Myślęcinku © karolxii


Kategoria Singlowa