Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.50km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

"GÓRALEM" przez Las Gdański na Dworzec PKP

Poniedziałek, 27 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 2

ALEA IACTA EST. Te słowa, które ponoć wypowiedział Juliusz Cezar, kiedy miał przekroczyć Rubikon stały się mottem dnia dzisiejszego. Właśnie podjąłem decyzję (z bólem serca) o przekazaniu mojego pierwszego porządnego roweru w dobre ręce i nogi;). Stwierdziłem, że pora na zmiany czyli czas na zakup nowego "Górala", którym prawdopodobnie będzie "unibajkowy" FUSION 29". Mój stary "Góral" służył mi wiernie przez 16 lat i to na nim zacząłem stawiać pierwsze kroki jako turysta. Teraz jednak zostanie zastąpiony przez "młodszego kolegę". Oczywiście musi on odejść z mojej "stajni" z należnymi honorami i dlatego też postanowiłem pojeździć sobie na nim te "ostatnie razy".
Dzisiaj zdecydowałem, że pojadę moim "weteranem" na dworzec PKP, aby dowiedzieć się jakie mam szanse na kupno biletu na rower u konduktora w pociągu relacji Hel-Rzeszów. Wybieram się do rodziny na Lubelszczyznę, gdzie zamierzam zabrać ze sobą a potem przekazać w "wieczyste użytkowanie" mojego wysłużonego "Górala", a niestety zakup biletu na rower przez Internet nie był możliwy.
Trasa najpierw prowadziła przez mój kochany Las Gdański. Ach, ten zapach i widok drzew ..., to mnie naprawdę uspokaja. Po drodze znowu trafiłem na "tajemnicze" wejście do podziemi, na Szlaku Brdy w kierunku Osiedla Leśnego. Ciekawe czy ten tunel to jakaś część infrastruktury wojskowej? Potem do Myślęcinka i dalej koło "pamiętnego mostu" nad torami prowadzącego na tyły Zawiszy. Stamtąd ścieżką koło drugiego mostu kamiennego w kierunku ul. Zaświat. Przy ul. Powstańców Warszawy troszkę się zawahałem, czy jechać od razu na dworzec, czy też odwiedzić mojego kolegę Marcina, któremu muszę być wdzięczny za to, że lat temu prawie 20 przekonał mnie że jazda rowerem to naprawdę fajna sprawa. Wybrałem opcję drugą. Pogadaliśmy sobie trochę na ławce przed jego domem wspominając te dawne i te całkiem niedawne dobre czasy. Potem pognałem na dworzec PKP Bydgoszcz Główna, aby wreszcie dowiedzieć się co z tym biletem na rower. Niestety, ale mimo późnej pory (godz. 23.00), kolejka do jedynej otwartej kasy była na tyle długa, że zniechęciła mnie do ustawienia się w "sznurku" podróżnych. Zdecydowałem się na powrót do domku, a sprawę możliwości kupna biletu w pociągu odłożyłem na późnej.
Kategoria Singlowa



Komentarze
przemekturysta
| 17:25 środa, 29 czerwca 2016 | linkuj W pewnym sensie tak. Wyprawa ta jednak zakończy się oddaniem roweru w dobre ręce i nogi.
Ten wyjazd oraz kolejne, aż do najbliższej soboty mają charakter sentymentalno-pożegnalny. Potem jeżeli się uda, zwiedzę sobie na nim okolice Lublina i Chełma.
Jazz
| 20:14 wtorek, 28 czerwca 2016 | linkuj Czyżby początek wyprawy na Góralu?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!