Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:215.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:53.75 km
Więcej statystyk
  • DST 52.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szybki wypad do Wałdowa

Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 28.02.2013 | Komentarze 0


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, Wałdowo Królewskie, Nowy Dwór, Ostromecko, Strzyżawa, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Wycieczka w klubowym gronie i trochę na „wariackich papierach” z uwagi na totalne ograniczenia czasowe.
Rano samochodem do szpitala, a potem szybki powrót do domu. Z domu wyjeżdżam rowerkiem zbyt późno i nie daję rady przyjechać na czas na miejsce spotkania. Skutkiem czego muszę jechać szybciej niż zwykle chcąc dogonić moją grupę. Na szczęście udaje mi się ich złapać na 80-tce i przez chwilę jedziemy razem jednym z najbardziej uczęszczanych przez nas odcinków na trasie Bydgoszcz-Toruń. Przed Czarnowem skręcamy do lasu w kierunku Skłudzewa, a potem krótki postój. Robimy sobie zdjęcie grupowe i jak się okazuje nasza ekipa liczy 13 osób z czego 11 to „Turkolaki”. Hm …, muszę przyznać, że takiej frekwencji klubowiczów jeszcze nie widziałem na żadnym z rajdów.
Dalej jedziemy jakimś dotąd mi nieznanym odcinkiem leśnym. Po jakimś czasie las z lewej strony się przerzedza i mijamy jakieś stare zabudowania. Mógłbym przysiąc, że nigdy tędy nie jechałem, chociaż ścieżka ta wydaje się być blisko tych odcinków, które do tej pory zaliczaliśmy podczas wycieczek klubowych. Szkoda, że nie miałem porządnej nawigacji turystycznej, a tylko mojego Samsunga I780, który w tej roli raczej się nie sprawdzał zbyt dobrze. A może to tylko brak solidnej mapy?
Po chwili wjeżdżamy na jakąś „asfaltówkę”, która okazuje się być drogą do Wałdowa Królewskiego. Nagle sielankowy klimat naszej wycieczki przerywa upadek z roweru Edzia Malinowskiego. Niestety, ale nie jest w stanie o własnych siłach wsiąść ponownie na rower. Zostawiamy go w towarzystwie dwóch kolegów, którzy w między czasie załatwiają dla niego transport do Bydgoszczy, a sami jedziemy do dobrze znanego nam „spożywczaka” w Wałdowie.
Tutaj robimy sobie kolejny postój i dowiadujemy się, że po Edzia, który bardzo mocno uszkodził sobie kolano, przyjedzie samochodem jeden z naszych kolegów.
Czas niestety nagli. Zmuszony jestem zostawić moje wesołe towarzystwo i wracać do Bydgoszczy. Ruszam w kierunku Dąbrowy Chełmińskiej. Jadąc 551-ką mijam Czesia Makowskiego, który swoim autem jedzie zabrać Edzia do Bydgoszczy. Dosłownie wpadam do domu, szybka kąpiel, przebieram się w cywilne „ciuchy” i znowu samochodem jadę do szpitala. Wycieczka mimo krótkiej trasy bardzo udana, chociaż wszystko było robione w biegu i na ostatnią chwilę. Jak potem czas pokazał, był to ostatni rajd na którym mieliśmy wszyscy okazję jechać z Edziem. A szkoda, bo był człowiekiem, którego z mojego klubowego grona będę chyba wspominał najlepiej…

W lesie między Strzyżawą a Czarnowem © karolxii


Okolice Bolumina © karolxii


Dojeżdżamy do Wałdowa © karolxii


Przed sklepem w Wałdowie Królewskim © karolxii
Kategoria Klubowa


  • DST 32.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Europejski Dzień Bez Samochodu 2010

Niedziela, 19 września 2010 · dodano: 26.02.2013 | Komentarze 0


Tego dnia obchodziliśmy tzw. „Europejski Dzień Bez Samochodu”. Dla mnie było to podwójne święto, ponieważ trzy dni temu urodził się mój kochany synuś MIKOŁAJ. Tak więc miałem dwa powody aby świętować, bo w końcu był to mój pierwszy rajd na który jechałem będąc po raz drugi szczęśliwym ojcem.
Początek imprezy czyli meta, miała miejsce na Starym Rynku, gdzie zgromadziła się dość spora ilość rowerzystów, w tym paru znajomych „bikerów”. Niestety, ale moich klubowiczów nie było zbyt wielu tzn. dokładnie dwóch, bo zdecydowana ich większość brała udział w III Ogólnopolskim Zlocie Rowerowym w Przyjezierzu.
Trasa prowadziła głównymi ulicami przez centrum miasta do Myślęcinka, gdzie na polanie przy ul. Konnej była meta rajdu. Dla mnie było to oczywiście zbyt krótki dystans by prosto z „Myśla” wracać do domu i w związku z tym postanowiłem sobie nieco wydłużyć mój powrót, jadąc przez Niemcz i Jagodowo.

Na Starym Rynku © karolxii


Wystartowaliśmy ze Starego Rynku © karolxii


Trasa prowadziła ulicą Bernardyńską © karolxii


Ulica Gdańska w kierunku LPKiW © karolxii


Zakończenie rajdu było w Myślęcinku © karolxii
Kategoria Inna


  • DST 78.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z Jarkiem i Przemkiem do Gruczna

Niedziela, 12 września 2010 · dodano: 23.02.2013 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Czarnówczyn, Osielsko, Niwy, Wilcze, Strzelce Górne, Gądecz, Włóki, Kozielec, Grabówko, Rudki, Topolno, Gruczno, Topolno, Cieleszyn, Suponin, Włóki, Gądecz, Strzelce Górne, Niwy, Osielsko, Czarnówczyn, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Po kościele w Topolnie przyszedł czas na drugi obiekt, który również uznałem za ciekawy i godny zwiedzenia w tym rejonie Bydgoszczy, czyli pochodzący z 1888 roku zabytkowy młyn w Grucznie. Tym razem chciałem nie tylko zobaczyć ten zabytek, ale również go zwiedzić. Do mojego wyjazdu udało mi się namówić Jarka i Przemka. Oczywiście wyjazd ten poprzedziłem rozmową telefoniczną z panią opiekującą się młynem, która zapewniła mnie że oprowadzi nas po tym obiekcie.
Wybraliśmy drogę przez Czarnówczyn, Osielsko i Niwy. W Strzelcach Górnych uzupełniliśmy nasze zapasy w pobliski sklepie spożywczym. Przejeżdżając przez Topolno, zatrzymaliśmy się przed dobrze znanym mi z poprzedniej wycieczki kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, który zamierzałem pokazać moim współtowarzyszom, jako dodatkowa atrakcja tej wycieczki.
Kiedy dojechaliśmy do Gruczna od razu skierowaliśmy się do młyna. Przez chwilę musieliśmy poczekać na naszą Panią Kustosz, a potem zaczęliśmy zwiedzanie, które zostało oczywiście ubarwione opowieściami i ciekawostkami związanymi z tym obiektem. Na koniec Pani Kustosz zaprosiła nas tzw. „Festiwal Smaku”, który odbywa się w tym miejscu w każdy przedostatni weekend sierpnia, a myśmy podziękowali za mile spędzone chwile i jeszcze przez chwilę pokręciliśmy się, aby zobaczyć eksponaty znajdujące się w sąsiedztwie młyna. Potem cyknęliśmy jeszcze pare fotek i ruszyliśmy w drogę powrotną do Bydgoszczy.
Wyjazd naprawdę udany. Doborowe towarzystwo. Zaliczyłem w pełni planowany przez mnie obiekt i jako bonus przez cały czas mieliśmy przepiękną, słoneczną pogodę.

W drodze na miejsce - okolice Osielska © karolxii


Przed sklepem w Strzelcach Górnych © karolxii


Przed kościołem w Topolnie © karolxii


Oznakowanie dojazdu do młyna nie budziło zastrzeżeń © karolxii


Wjazd na teren skansenu © karolxii


A oto cel naszej podróży czyli słynny młyn w Grucznie © karolxii


Młynki w młynie;) © karolxii


Oprowadzani przez kustosza muzeum w młynie czyli panią Justynę Ziemniewską © karolxii


Muzealne eksponaty © karolxii


Jarek z Przemkiem uczyli się jak odróznić pszenicę od żyta;) © karolxii


Najbliższe otoczenie młyna, gdzie corocznie odbywa się Festiwal Smaku © karolxii


Tablica informacyjna czyli to i owo o Festiwalu Smaku © karolxii


Jeszcze tylko ostatnie zdjęcie na pamiątkę i ... © karolxii


... wracamy do Bydgoszczy © karolxii
Kategoria W towarzystwie


  • DST 53.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Święto Śliwki 2010 - Strzelce Dolne

Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 15.02.2013 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Bydgoszcz-Fordon, Mariampol, Strzelce Dolne, Chełmszczonka, Trzęsacz, Włoki, Gądecz, Borówno, Nekla, Żołędowo, Niemcz, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Mój pierwszy udział w corocznej imprezie organizowanej w Strzelcach Dolnych pn. „Święto Śliwki”. Tradycja takiej formy świętowania narodziła się 10 lat temu i jak sama nazwa wskazuje ku czci popularnej „węgierki”, a właściwie przetworów z niej robionych.
Miejsce spotkania naszej „grupy wyjazdowej” zostało ustalone wspólnie z innymi rowerzystami, gdyż jak się później okazało jechałem nie tylko w klubowym gronie. Na miejsce spotkania czyli róg ul. Toruńskiej i Spornej udałem się z moim kolegą Przemkiem. Oprócz moich klubowiczów pojawili się również „bikerzy” z bydgoskiego „Gryfu” oraz nasi zaprzyjaźnieni „Torpedowcy” z Solca, a także inne niezrzeszone osoby. Tak więc grupką liczącą ok. 15 osób ruszyliśmy ul. Sporną w kierunku mostu przez Brdę, który akurat znajdował się w fazie przebudowy. Tutaj zrobiliśmy sobie pamiątkową „fotkę”. Na ul. Lewińskiego dołącza do nas Krzysiek (Keto) i w takim składzie jedziemy przez Fordon. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przed fordońskim komisariatem na krótki postój, a potem już prosto do celu.
Kiedy zaczęliśmy zbliżać się do Strzelec od razu było widać po ustawionych z obu stronach drogi samochodach, że coś się dzieje. Całe to świętowanie odbywało się na wielkim placu, gdzie rozstawiono różnego rodzaju stoiska. Nasza grupa, do której na miejscu dołączyło jeszcze paru znajomych usadowiła się na ławkach, a ja z Krzyśkiem i Przemkiem poszliśmy zobaczyć jak dokładnie wygląda to, co zaproponowano przybyłym na to święto. Jak się okazało kupić można było nie tylko produkty związane ze śliwką, ale i również wszelkiego rodzaju starocie;). Wszystko to przypominało jeden wielki jarmark.
Po naszym krótkim obchodzie wróciliśmy do naszego towarzystwa i zostaliśmy poczęstowani przez naszą koleżankę Ewę z Torpedo pysznymi pajdami ze smalcem. Wkrótce po tym Krzysiek postanowił nas opuścić i zrobić sobie małą „pętlę” przed powrotem do domu. Niedługo po tym i nasze „turkolowe grono” zdecydowało o powrocie do Bydgoszczy, ale również okrężną drogą.
Jechaliśmy różnym tempem i po jakimś czasie razem z Przemkiem odłączyliśmy się od naszej grupy. Po drodze napotkaliśmy zawodników biorących udział w triathlonie zorganizowanym w Borównie. Za Neklą, poganiany przez czas zmuszony byłem zostawić Przemka i trochę szybszym tempem pognałem do samej Bydgoszczy.

Miejsce spotkania czyli skrzyzowanie ulic Toruńskiej i Kamiennej. Ta druga w trakcie przebudowy © karolxii


Wjazd na most przez Brdę © karolxii


Turkole, Torpedo i Gryf oraz inni, nie zrzeszeni © karolxii


Trasa prowadziła zielonym szlakiem © karolxii


Razem z Krzyśkiem (KETO) © karolxii


Grupowo w Strzelcach Dolnych © karolxii


Krzysiek i Przemek w trakcie "rekonesansu" stoisk © karolxii


Degustacja chleba ze smalcem "domowej roboty" © karolxii


Jedno ze stoisk promujących swoje wyroby © karolxii


Podjazd pod górę w Trzęsaczu nie był łatwy © karolxii
Kategoria Interklubowa