Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2018

Dystans całkowity:132.40 km (w terenie 17.00 km; 12.84%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:66.20 km
Więcej statystyk
  • DST 67.40km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

RTG - styczeń 2018

Środa, 31 stycznia 2018 · dodano: 31.01.2018 | Komentarze 0

Kategoria RTG


Uczestnicy

Co tam słychać w Janowie ?

Niedziela, 14 stycznia 2018 · dodano: 14.01.2018 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Las Gdański, Myślęcinek, Opławiec, Janowo, Smukała.

Punkt postojowy na
Punkt postojowy na "Szlaku Brdy", gdzieś między Rynkowem a Smukałą © przemekturysta

Przed ośrodkiem
Przed ośrodkiem "Na Szlaku Brdy" w Janowie © przemekturysta

Tego dnia ośrodek był zamknięty:(
Tego dnia ośrodek był zamknięty:( © przemekturysta

Pozostało mi tylko zrobić zdjęcie
Pozostało mi tylko zrobić zdjęcie "zza płota";) © przemekturysta




  • DST 65.00km
  • Sprzęt FJUŻYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu

Niedziela, 7 stycznia 2018 · dodano: 12.01.2018 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzelce Dolne, Trzęsacz, Grabowo, Topolno, Suponin, Włóki, Strzelce Górne, Bydgoszcz-Bartodzieje.


Czy dzisiejszy wyjazd na trasę można nazwać rozpoczęciem sezonu? Chyba jednak nie do końca, bo przecież już wcześniej w tym roku, korzystałem z roweru podczas dojazdu do pracy. W takim razie ..., hm ... nazwijmy ten wyjazd rozpoczęciem rowerowego sezonu turystycznego:). Nie planowałem zbyt długiej trasy. Styczniowe dni do najdłuższych nie należą, a ja nie jestem entuzjastą jazdy "po ćmoku" i dlatego wybrałem "pętelkę" z punktem kulminacyjnym w Topolnie. Pogoda, jak na tę porę roku była rewelacyjna do jazdy rowerem. Żadnego śniegu na drogach/ścieżkach, siła wiatru umiarkowana, bez niekorzystnego wpływu na szybkość jazdy no i słońce, które czasami raczyło wyjrzeć zza chmury. Dosiadłem więc FJUŻYNA i pognałem w kierunku Fordonu.
Przejechałem "sypialnię" (jak mawiają złośliwi o Fordonie), Strzelce Dolne i w okolicach między Chełmszczonką a Trzęsaczem natrafiłem na jakąś grupę kolarzy (być może nawet z jakiegoś klubu) na góralach, którzy doskonalili swoje umiejętności oraz wzmacniali siłę nóg korzystając z naturalnych dobrodziejstw, które serwował im podjazd w Trzęsaczu. Jedną taką młodą "bikerkę" miałem okazję nawet wyprzedzić na podjeździe, która nie chciała dać za wygraną i którą dodatkowo werbalnie wspierał jej starszy kolega-biker , posiadający z pewnością status mentora;).
Za Grabowem dojrzałem niewielką grupkę poszukiwaczy skarbów, którzy intensywnie przeszukiwali jakieś pole uprawne, korzystając ze swoich wykrywaczy metalu. Ciekawe czy trafili na coś ciekawego? Na wysokości miejscowości Rudki w sąsiedztwie drogi, natrafiłem na miejsce które wyglądało jak punkt postojowy, ale od tego typu miejsc różniło się tym, że posiadało coś w rodzaju bramy powitalnej na której umieszczono informację "Bar Ostoja". Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że napotka tam jakiś punkt gastronomiczny. Znajdzie tam z pewnością wiatę przy której będzie mógł się posilić swoim prowiantem oraz tablicę informacyjną traktującą o ciekawych obiektach w najbliższej okolicy.
Kiedy dojechałem do Topolna, jak to u mnie bywa od razu udałem się do plebanii we wiadomym celu. Bez problemu dostałem stempelek w "Kocie" od bardzo przemiłej pani gospodyni księdza proboszcza, który aktualnie przebywał w szpitalu. Szkoda, że nie każda kobieta dbająca o plebanię ma takie pozytywne nastawienie do turystów. Niejednokrotnie miałem wrażenie, że taka czy inna gosposia, którą prosiłem o stempel widziała we mnie oszusta lub złodzieja i musiałem odjechać z przysłowiowym "kwitkiem", a nie pamiątką po zaliczonym kościele. Stwierdziłem, że takie miejsce jak plebania w Topolnie, powinno mieć status "Parafia przyjazna turystom".
Z Topolna ruszyłem w drogę powrotną do Bydgoszczy, ale troszkę inną trasą. Wybrałem wariant bardziej terenowy. Najpierw dojechałem do Rudek, gdzie napotkałem gospodarstwo z bardzo niebezpiecznymi pszczołami:). Potem już nie było tak wesoło. Szutrowe drogi między Rudkami a Cieleszynem w wyniku ostatniej aury, zamieniły się w błotniste grzęzawiska dodatkowo rozjechane przez ciągniki i inne pojazdy mechaniczne. Nie nadawały się zbytnio do jazdy rowerem i to nawet takim przystosowanym do jazdy w terenie. Jakoś poradziłem sobie z tymi niedogodnościami i dojechałem do Jarużyna. Potem jechało się na tyle miło, że postanowiłem sobie przedłużyć trasę i do Bydzi wracałem "piątką" przez Osielsko.

Dolina Dolnej Wisły widziana z podjazdu w Trzęsaczu i ...
Dolina Dolnej Wisły widziana z podjazdu w Trzęsaczu i ... © przemekturysta

... zjazdu z Kozielcu:).
... zjazdu z Kozielcu:). © przemekturysta

Kapliczka niedaleko Grabowa
Kapliczka niedaleko Grabowa © przemekturysta


"Naturalistyczny" bar niedaleko Topolna © przemekturysta

Trochę informacji o tutejszych zabytkach
Trochę informacji o tutejszych zabytkach © przemekturysta

Wąwóz przed wsią Rudki
Wąwóz przed wsią Rudki © przemekturysta

Gospodarstwo z groźnymi pszczołami;)
Gospodarstwo z groźnymi pszczołami;) © przemekturysta


Kategoria Singlowa