Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:333.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:66.60 km
Więcej statystyk
  • DST 54.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Lubostronia Szlakiem Powstania Kościuszkowskiego

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Trzciniec, Zielonka, Prądki, Władysławowo, Pszczółczyn, Łabiszyn, Załachowo, Lubostroń, Oporowo, Zdziersk, Łabiszyn-Wieś, Łabiszyn, Obórznia, Dąbie Stare, Antoniewo, Nowe Smolno, Kobylarnia, Brzoza, Bydgoszcz-Bartodzieje.

O pałacu w Lubostroniu tyle się nasłuchałem jakie to piękne miejsce, że w końcu nie wytrzymałem i postanowiłem z moim klubowym kolegą Kajetanem zobaczyć czy tak jest faktycznie.
Do Lubostronia postanowiliśmy pojechać Czerwonym Szlakiem zwanym „Szlakiem Powstania Kościuszkowskiego na Kujawach”. Tak więc jak mapa przykazała wystartowaliśmy z Błonia. Jadąc przez Trzciniec i Zielonkę, dojechaliśmy do rozwidlenia dróg przed miejscowością Prądki. W tym miejscu nie do końca byliśmy pewni jak jechać dalej, ponieważ miejscowości Dębinek nie było na żadnej z map – przynajmniej nie na tych, które mieliśmy ze sobą. Po krótkim błądzeniu trafiliśmy wreszcie na tą właściwą ścieżkę i „zaliczając” dwie śluzy Kanału Noteckiego oraz jak się później okazało rezerwat Ostrów Pszczółczyński zajechaliśmy do miejscowości Władysławowo. Następnie minęliśmy Pszczółczyn i chcąc dalej trzymać się Czerwonego Szlaku, skręciliśmy do lasu. I tu zaczęły się "schody".
Niestety, ale w tej części Czerwony Szlak stawał się momentami nieprzejezdny – rowery trzeba było prowadzić, a nawet przenosić. Nasza „gehenna” skończyła się przy miejscowości Kapie i dalej już z uśmiechem na twarzy wjechaliśmy do Łabiszyna. Potem już tylko Załachowo i „odbijając” z 253-ki dojechaliśmy do Lubostronia.
Nie zabawiliśmy tam długo, ponieważ zwiedzanie pałacu nie było przewidziane. Jak zwykle dostałem pieczątkę, zrobiłem pare fotek i powrót do Bydgoszczy. Wracaliśmy przez Oporowo, Łabiszyn, Obórznie, Nowe Smolno, Kobylarnię i Brzozę.

Zielonka © karolxii

Na rozstaju dróg, no i gdzie te Prądki ? © karolxii

Śluza na Kanale Noteckim przed Władysławowem © karolxii

Nawet nie wiedzieliśmy, że jechaliśmy przez rezerwat :) © karolxii

Ten Szlak nie wyglądał zbyt przyjaźnie dla rowerzystów © karolxii

Naprawdę nie było łatwo © karolxii

Pałac w Lubostroniu i ... © karolxii

[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,203668,oficyna.html]
... oficyna © karolxii


Kategoria Klubowa


  • DST 58.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

VIII Rajd Honorowych Krwiodawców

Niedziela, 22 maja 2011 · dodano: 23.07.2011 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, Czarnowo, Toporzysko, Zławieś Wielka, Zławieś Mała, Skłudzewo, Bolumin, Dąbrowa Chełmińska, Nowy Dwór, Ostromecko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

I znowu w Klubowym gronie, wzięliśmy udział w bardzo miłej imprezie zorganizowanej przez Klub Honorowych Dawców Krwi przy Urzędzie Gminy Zławieś Wielka pn. "VIII Integracyjny Rajd Rowerowy Honorowych Dawców Krwi".
Spotkaliśmy się najpierw naszą grupą koło budynku dawnego "Rometu" i przed godz. 8.00 ruszyliśmy na umówione miejsce. Rajd rozpoczął się o godz. 9.00 w miejscowości Zławieś Wielka przy kościele św. Stanisława Kostki. Zostaliśmy tam powitani przez Wójta Gminy, miejscowego proboszcza oraz prezesa klubu honorowych dawców. Nie sposób tu nie wspomnieć o prezentach jakimi zostaliśmy obdarowani przez organizatorów – ja dostałem stópkę do roweru . Na miejscu okazało się, że w Rajdzie biorą udział koledzy i koleżanki z toruńskiej „Przygody”, włocławskiego „Cyklisty” i soleckiego „Torpedo” oraz inni nie zrzeszeni. Po krótkim omówieniu planu imprezy ruszyliśmy przed urząd gminy i tam zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.
Następnym etapem była miejscowość Skłudzewo i tamtejszy park krajobrazowy, należący do Fundacji Piękniejszego Świata. Na miejscu czekał na nas pączkowy poczęstunek i kolejne pamiątkowe zdjęcie grupowe. Po trwającym ok. trzy kwadranse postoju, skierowaliśmy się w stronę Ostromecka gdzie miał miejsce kulminacyjny punkt Rajdu, ale już w dwóch grupach. Pierwsza, jadąca krótszą trasą pojechała do Wałdowa, a druga do której ja dołączyłem, wybrała dłuższą przez Dąbrowę Chełmińską.
Do Ostromecka przybyliśmy ok. godz. 12.00. Tam już czekały na nas różnego rodzaju atrakcje. Najpierw zwiedziliśmy tamtejszy kościół p.w. św. Mikołaja, Stanisława i Jana Chrzciciela z XIV wieku, a następnie park znajdujący się na terenie kompleksu pałacowego. Zwiedzanie to z pewnością nie byłoby niczym szczególnym, gdyby nie ciekawe opowieści naszego przewodnika czyli pana Jerzego Świetlika o tych obiektach. Po zakończeniu tej części, przyszedł czas na tradycyjną konsumpcję i rozpoczęły się konkursy po zakończeniu których, wręczono nagrody zwycięzcom. Wśród nich nie brakowało oczywiście naszych klubowiczów, mianowicie Walka Staniszewskiego i Krzyśka Michalskiego.
VIII Rajd zakończyliśmy ok. godz. 15.40 i standardową trasą przez Strzyżawę, wróciliśmy do Bydgoszczy.

Taką ekipą przybylismy na Rajd © karolxii

Przed Urzędem Gminy w Złejwsi Wielkiej © karolxii

Mały postój z posiłkiem w Skłudzewie © karolxii

Pamiątkowe stemple i ... © karolxii

... jedziemy dalej © karolxii

Dąbrowa Chełmińska - przed Urzędem © karolxii

Nasz przewodnik po Ostromecku - pan Jerzy Świetlik, który ... © karolxii

..., zabawiał nas bardzo ciekawymi opowieściami o tutejszym kościele © karolxii

i oprowadził po pałacowym parku © karolxii

Czas na konkurencje © karolxii

Nasz zwycięzca czyli Waldek Staniszewski © karolxii

Ania Dolczewska z zaprzyjaźnionego, soleckiego Torpedo, wcale nie była gorsza © karolxii

Kategoria Interklubowa


  • DST 89.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

V Rajd Przez Gminę Sicienko

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 15.07.2011 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Osówiec, Wojnowo, Sicienko, Ugoda, Teresin, Samsieczno, Gliszcz, Trzemiętowo, Wierzchucinek, Krąpiewo, Wierzchucinek, Witoldowo, Wtelno, Tryszczyn, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Impreza sobotnia, czyli termin trochę inny od moich niedzielnych standardów, ale za to bardzo bardzo udana. Jako klub Turkole, zostaliśmy zaproszeni na rajd pod nazwą "Na dwóch kołach przez gminę" zorganizowany przez Wójta Gminy Sicienko, Gminny Ośrodek Kultury w Sicienku oraz Koło Gospodyń Wiejskaich w Trzemiętowie. I jak tu odmówić...
Wystartowaliśmy o godz. 07.30 z Ronda Grunwaldzkiego w gronie nie tylko klubowym:). Mknąc nad Starym Kanałem udaliśmy się przez Osową Górę najpierw do Wojnowa. Po krótkim postoju czekając na innych rowerzystów z Bydgoszczy, ruszyliśmy w kierunku Sicienka. Stworzyliśmy całkiem pokaźną grupę wraz z kolegami z takich klubów jak między innymi Rowerowa Brzoza, Gryf - razem jechało ok. 30 osób. Wreszcie dotarliśmy na miejsce czyli plac przez Izbą Tradycji Kulturalnej w Sicienku.
Rajd rozpoczęliśmy modlitwą i odśpiewaniem "Barki", a następnie błogosławieni przez miejscowego księdza ruszyliśmy w drogę. Pierwszy etap Rajdu prowadził przez Ugodę, Teresin, Samsieczno, Gliszcz. W ten sposób dojechaliśmy do Trzemiętowa, gdzie na terenie tamtejszej szkoły czekał nas słodki - drożdżówkowy poczęstunek. Po uzupełnieniu zużytych kalorii i półgodzinnym postoju ruszyliśmy w kierunku Wierzchucinka i w tak dotarliśmy do Centrum Militarnego w Krąpiewie. Cześć rowerzystów postanowiła zwiedzić tamtejszy bunkier. Ja niestety nie skorzystałem z tej okazji, ale nie żałuję ponieważ razem z Jarkiem "cykneliśmy" sobie kilka miłych fotek i obejrzeliśmy tamtejszą ekspozycję pod chmurką, czyli sprzęt wojskowy (już niesprawny). Po jakimś czasie Jarek, niestety musiał opuści nasze towarzystwo z uwagi na konieczność szybszego powrotu do domu. Wreszcie po godzinnym oczekiwaniu na zwiedzających, opuściliśmy Krąpiewo i ponownie udaliśmy się do Wierzchucinka na ostatnią cześć Rajdu, czyli piknik.
Organizatorzy uraczyli nas kiełbaskami z grilla i napojami. Nie zabrakło też konkursów i nagród dla zwycięzców. Piknik i zarazem Rajd zakończył się ok. godz. 15.30. Z uśmiechem na twarzy, jak to bywa po udanych imprezkach ruszyliśmy do Bydgoszczy. Trasa prowadziła przez Witoldowo, Wtelno i Tryszczyn.

Zbiórka przy rondzie Grunwaldzkim w parku nad Starym Kanałem © karolxii

Mały postój przed Wojnowem © karolxii

Izba Tradycji Kulturalnej w Sicienku © karolxii

Modlitwa przed rozpoczęciem Rajdu © karolxii

Na trasie ... © karolxii

Słodki poczęstunek w Trzemiętowie i ... © karolxii

... zasłużony odpoczynek © karolxii

Nie zawsze było z górki po asfaltowej nawierzchni © karolxii

Z Jarkiem (Jarmikiem) © karolxii

Do środka już nie wszedłem © karolxii

Grill w Wierzchucinku © karolxii

Z uśmiechem na twarzy wracamy do Bydgoszczy © karolxii



Kategoria Interklubowa


  • DST 70.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa szlaki czarne obok siebie, czyli jak znowu nie zdobyłem Krysi Wyrostkiewicz

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, szlak im. Krystyny Wyrostkiewicz, leśniczówka Kamieniec, Ostromecko, Nowy Dwór, Czemlewo, Czarże, Słończ, Rafa, Pień, Ostromecko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Wycieczka w planie miała prowadzić czarnym szlakiem im. Krystyny Wyrostkiewicz.
Na początku muszę się przyznać, że trasę tą chciałem już przejechać w zeszłym roku, ale niestety mniej więcej w połowie długości szlaku pojechałem trochę inną drogą. Zamiast do Ostromecka skierowałem się do Wałdowa Królewskiego. Tym razem jednak nie chciałem popełnić tego samego błędu.
Zatem zdobywanie „Krysi” rozpocząłem standardowo, czyli po przejechaniu mostu na Wiśle za Fordonem skręciłem w lewo w kierunku Strzyżawy, a następnie znowu w lewo i znalazłem się pod tym samym mostem. Pojechałem dalej prosto i dotarłem do niezbyt szerokiej ścieżki porośniętej z obu stron wątłymi drzewami. Na jednym z nich „widać” oznaczenie tego szlaku. Nie jest może zbyt widoczne, ale cóż – jakie drzewo taki znak ;). Dalej droga prowadziła mnie terenami średnio zalesionymi, gdzie nawet natknąłem się na kilka mało widocznych domostw. W końcu dojechałem do miejsca, gdzie w pewnym momencie droga skręca dość mocno w lewo i zaczyna prowadzić w kierunku leśniczówki Kamieniec. Jadąc dalej napotykamy na drzewie znak, który kieruje nas w prawo w kierunku Wisły. W zeszłym roku jadąc tędy, nawet za bardzo nie zwróciłem uwagi na to oznakowanie, które bądź co bądź wskazuje nam właściwy kierunek. Tym razem jednak pojechałem zgodnie z tym oznakowaniem i klucząc po wąskiej ścieżce dojechałem momentu w którym szlak biegnie równoległe do koryta Wisły. Jazdę niezbyt przyjaznym odcinkiem, zrekompensowały mi ładne widoki na rzekę i jej drugi brzeg. Ale w pewnym momencie szlak zaczął się zwężać i obniżać (gałęzie drzew coraz niżej). Aż w końcu dotarłem do drzewa na którym oznakowanie szlaku kazało mi jechać do przodu, aby dalej dojrzeć znak, który kazał mi … zawrócić. Hm…, wyglądało to dość zabawnie, jak z filmu S. Barei, w którym pijani znakarze właśnie zakończyli znakowanie szlaku. No cóż, pojechałem dalej i dotarłem do miejsca w którym droga gwałtownie opadała w kierunku rzeki i tędy już naprawdę nie można było jechać. Myślę, że nawet prowadzenie roweru nie byłoby łatwe. Zawróciłem do miejsca, w którym poprzednio skręciłem w prawo i kontynuowałem jazdę w kierunku leśniczówki i jak się okazało dalej jechałem czarnym szlakiem. W sumie to w pewnym momencie zgłupiałem, bo już sam nie wiedziałem czy jadę zgodnie z trasą, czy też nie. Ale wystarczyło spojrzeć na mapę i już wszystko stało się jasne. Na tym odcinku funkcjonują obok siebie dwa czarne szlaki, czyli ten którym chciałem przejechać im. K. Wyrostkiewicz i drugi „czarny no name”. Jednak ten pierwszy jest typowo pieszym szlakiem i raczej nie polecałbym go rowerzystom na tym odcinku przy Wiśle. Natomiast ten drugi to szlak typowo rowerowy, który z pewnością jest nam bardziej przyjazny i którym to częściowo miałem przyjemność jechać w zeszłym roku.
Kontynuując moją wycieczkę pojechałem do leśniczówki Kamieniec po stempelek w książeczce KOT i dalej podążając tropem „Krysi” dojechałem do Ostromecka, gdzie szlak ten oficjalnie się kończy (za przejazdem kolejowym) i również zaczyna (koło kościoła p.w. św. Mikołaja, Stanisława i Jana Chrzciciela z XIV wieku).
Ponieważ nie wykonałem zadania ;), a czasu miałem jeszcze sporo, wydłużyłem sobie mój wypad, jadąc dalej w kierunku Dąbrowy Chełmińskiej. Następnie skręciłem na drogę do Czemlewa i dojechałem sobie do Czarża. Do Bydgoszczy wróciłem jadąc przez Słończ, Rafę, Pień i znowu Ostromecko.

Mój początek Szlaku Krystyny Wyrostkiewicz © karolxii

Widok na Wisłę za Szlaku © karolxii

W tym miejscu Szlak chyba powoli zaczyna zanikać, a właściwie zarastać :( © karolxii

A więc którędy właściwie ? © karolxii

Zabudowania leśniczówki w Kamieńcu © karolxii

Odcinek Szlaku pomiędzy szosą Bydgoszcz-Toruń, a Ostromeckiem © karolxii

Rowerowa "wylotówka" z Ostromecka © karolxii

Kościół i cmentarz w Czarżu © karolxii

Ostromecko "od tyłu" ;) © karolxii

Kategoria Singlowa


  • DST 62.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowe świętowanie rocznicy uchwalenia Konstytucji

Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Trzciniec, Ciele, Lipniki, Ciele, Zielonka, Trzciniec, Przyłęki, Brzoza, Piecki, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Świętujemy rocznicę uchwalenia konstytucji, ale rajdowo.
Dzisiejsza trasa miała prowadzić południowo-wschodnimi okolicami Bydgoszczy, więc na miejsce spotkania wybraliśmy pętlę autobusową na osiedlu Błonie. Ruszyliśmy w kierunku Trzcińca, a potem przez Ciele do Lipnik. Stamtąd w zasadzie, wróciliśmy tą samą trasą do Trzcińca. Po krótkim postoju mieliśmy wracać już do Bydgoszczy (w kierunku lotniska przez las koło "bomboskładu") z uwagi na fakt, że dzisiejszą wycieczkę prowadził nasz senior Ireneusz Ratajczak. W grudniu zeszłego roku minęło 50 lat odkąd rozpoczął swoją przygodę z turystyką rowerową. Wydawało się, że dłuższa trasa nie wchodzi w grę, ale... Pojechaliśmy więc dalej przez las w kierunku Przyłęk, następnie przez Brzozę lasem dotarliśmy do Piecek i jadąc cały czas przez las wróciliśmy do Bydgoszczy.
Wycieczkę zakończyliśmy ok. godz. 14.00.

Miejsce spotkania - pętla autobusowa na Błoniu © karolxii

Bardzo ładna droga rowerowa w Trzcińcu © karolxii

Jedziemy w kierunku Ciela i ... © karolxii

... i przejeżdżamy obok tamtejszego kościoła © karolxii

Mały postój w lesie © karolxii

Droga w leśna za Trzcińcem w kierunku 25-tki - pozostałości po linii kolejowej © karolxii

Kategoria Klubowa