Info
Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik1 - 0
- 2024, Wrzesień1 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj2 - 1
- 2024, Kwiecień2 - 0
- 2024, Marzec1 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik1 - 0
- 2023, Wrzesień1 - 0
- 2023, Sierpień1 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Marzec1 - 0
- 2023, Luty1 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik3 - 0
- 2022, Wrzesień1 - 0
- 2022, Sierpień1 - 0
- 2022, Lipiec6 - 0
- 2022, Czerwiec7 - 4
- 2022, Maj6 - 3
- 2022, Kwiecień6 - 3
- 2022, Marzec3 - 1
- 2022, Luty1 - 0
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik1 - 0
- 2021, Wrzesień7 - 12
- 2021, Sierpień9 - 6
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 6
- 2021, Maj3 - 2
- 2021, Kwiecień3 - 2
- 2021, Marzec1 - 0
- 2021, Luty2 - 2
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad1 - 0
- 2020, Październik2 - 2
- 2020, Wrzesień4 - 0
- 2020, Sierpień9 - 0
- 2020, Lipiec11 - 10
- 2020, Czerwiec2 - 0
- 2020, Maj2 - 1
- 2020, Kwiecień6 - 3
- 2020, Marzec4 - 1
- 2020, Luty1 - 0
- 2020, Styczeń2 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad3 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień5 - 2
- 2019, Sierpień6 - 0
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec10 - 4
- 2019, Maj7 - 8
- 2019, Kwiecień7 - 9
- 2019, Marzec5 - 5
- 2019, Luty2 - 3
- 2019, Styczeń3 - 4
- 2018, Grudzień2 - 1
- 2018, Listopad5 - 5
- 2018, Październik4 - 4
- 2018, Wrzesień4 - 5
- 2018, Sierpień10 - 19
- 2018, Lipiec5 - 2
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj7 - 7
- 2018, Kwiecień5 - 5
- 2018, Marzec3 - 3
- 2018, Luty5 - 9
- 2018, Styczeń3 - 3
- 2017, Grudzień3 - 2
- 2017, Listopad4 - 3
- 2017, Październik2 - 2
- 2017, Wrzesień6 - 15
- 2017, Sierpień6 - 2
- 2017, Lipiec4 - 0
- 2017, Czerwiec5 - 0
- 2017, Maj9 - 6
- 2017, Kwiecień5 - 8
- 2017, Marzec4 - 1
- 2017, Luty4 - 2
- 2017, Styczeń3 - 0
- 2016, Grudzień4 - 4
- 2016, Listopad4 - 3
- 2016, Październik4 - 4
- 2016, Wrzesień9 - 6
- 2016, Sierpień6 - 1
- 2016, Lipiec14 - 8
- 2016, Czerwiec2 - 2
- 2016, Maj2 - 6
- 2016, Kwiecień8 - 10
- 2016, Marzec3 - 6
- 2016, Luty3 - 3
- 2016, Styczeń3 - 2
- 2015, Grudzień1 - 4
- 2015, Listopad2 - 1
- 2015, Październik5 - 6
- 2015, Wrzesień4 - 2
- 2015, Sierpień4 - 4
- 2015, Lipiec12 - 7
- 2015, Czerwiec5 - 4
- 2015, Maj3 - 4
- 2015, Kwiecień8 - 11
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń3 - 4
- 2014, Grudzień2 - 3
- 2014, Listopad5 - 6
- 2014, Październik4 - 4
- 2014, Wrzesień4 - 7
- 2014, Sierpień4 - 6
- 2014, Lipiec8 - 10
- 2014, Czerwiec4 - 0
- 2014, Maj4 - 9
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec1 - 5
- 2014, Luty1 - 0
- 2014, Styczeń8 - 0
- 2013, Grudzień5 - 2
- 2013, Listopad2 - 3
- 2013, Październik3 - 2
- 2013, Wrzesień6 - 9
- 2013, Sierpień4 - 1
- 2013, Lipiec1 - 1
- 2013, Czerwiec10 - 17
- 2013, Maj2 - 10
- 2013, Kwiecień3 - 12
- 2013, Marzec2 - 5
- 2013, Luty2 - 1
- 2013, Styczeń1 - 1
- 2012, Grudzień1 - 4
- 2012, Listopad2 - 7
- 2012, Październik3 - 6
- 2012, Wrzesień5 - 5
- 2012, Sierpień4 - 8
- 2012, Lipiec5 - 8
- 2012, Czerwiec11 - 9
- 2012, Maj4 - 7
- 2012, Kwiecień2 - 5
- 2012, Marzec2 - 7
- 2012, Styczeń1 - 1
- 2011, Listopad2 - 1
- 2011, Październik2 - 5
- 2011, Wrzesień7 - 18
- 2011, Sierpień3 - 3
- 2011, Lipiec2 - 2
- 2011, Czerwiec10 - 12
- 2011, Maj5 - 7
- 2011, Kwiecień3 - 9
- 2011, Marzec3 - 7
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień4 - 3
- 2010, Sierpień8 - 5
- 2010, Lipiec2 - 2
- 2010, Czerwiec4 - 1
- 2010, Maj3 - 0
- 2010, Kwiecień2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień1 - 2
- 2009, Listopad5 - 0
- 2009, Październik4 - 2
- 2009, Wrzesień5 - 1
- 2009, Sierpień5 - 5
- 2009, Lipiec5 - 6
- 2009, Czerwiec5 - 3
- 2009, Maj7 - 0
- 2009, Kwiecień3 - 0
- 2009, Marzec1 - 0
- 2008, Czerwiec2 - 1
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2015
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
- Teren 12.00km
- Sprzęt Alpinus Gurkha II
- Aktywność Wędrówka
X Zima w Borach Tucholskich
Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 26.01.2015 | Komentarze 1
Drugi mój udział w pieszej imprezie pn. „Zima w Borach Tucholskich” organizowanej przez Klub Turystów Pieszych „Wędrownik”. Tym razem mieliśmy odwiedzić zachodnie rubieże tego przepięknego kompleksu leśnego. Spotkanie podobnie jak w zeszłym roku o 6.30 przy Tesco, ul. Toruńska. Najpierw autokar zawiózł nas do miejscowości Fletnowo, skąd trasa prowadziła po ścieżkach rezerwatu i jeziora o tej samej nazwie. Początek był niemalże sielankowy, po prostu szliśmy sobie leśną ścieżyną. Po krótkim czasie zaczęło być bagniście i dla naszego kolegi Kajetana zakończyło się to „błotną kapielą”. Wpadł na tyle głęboko, że but utkwił mu w grzęzawisku. W końcu wydobył go z tego błota, ale niestety kurtka nadawała się tylko prania. Na szczęście w jego 35 litrowym plecaku miał drugą kurtkę i chyba tylko dzięki temu mógł kontynuować swój udział w tym rajdzie. Kiedy obeszliśmy Jezioro Fletnowskie dookoła, wróciliśmy do autokaru, który zawiózł nas do miejscowości Płochocin. Tutaj przede wszystkim głównym punktem programu było kościół pw. św. Wawrzyńca i jednocześnie Sanktuarium NMP Matki Kościoła w Płochocinie. Przyjechaliśmy akurat na zakończenie mszy św. Od razu pobiegłem do plebanii aby otrzymać pieczątkę w „Kopie” od proboszcza, który po chwili dołączył do nas i wraz z nim udaliśmy się do wnętrza świątyni. Oprócz jej zwiedzenia, mieliśmy okazję posłuchać opowieści księdza nt. historii tego miejsca. Jeśli chodzi o sam wystrój kościoła, to szczególną uwagę zwraca obraz Matki Boskiej Łaskawej namalowany w XVI wieku, choć sama świątynia pochodzi z 1891 roku i jest trzecim obiektem sakralnym wybudowanym w tym miejscu. Następnym zabytkiem, który mogliśmy obejrzeć (niestety, ale tylko z zewnątrz) w Płochocinie był zespół parkowo-pałacowy z II połowy XIX wieku. Nie prezentował się zbyt okazale (przypominał kamienicę czynszową), tak samo zresztą jak park znajdujący się na jego tyłach. Z Płochocina udaliśmy do Borowego Młyna. Tutaj mogliśmy zobaczyć fundamenty niegdyś funkcjonującego młyna oraz coś w rodzaju zapory spiętrzającej, usytuowanej na rzece Mątawa. Dalej w planie było zwiedzanie terenów leśnych, wchodzących w skład obszaru Natura 2000 Krzewiny niedaleko miejscowości o tej samej nazwie. Niestety, ale w tej części Borów „bagnistość” gleby skutecznie odstraszyła naszych przewodników od kontynuowania dalszej trasy. Chcąc nie chcąc musieliśmy przejść do kolejnego punktu programu. Trochę zrezygnowany wraz z resztą uczestników wsiedliśmy ponownie do autokaru który zawiózł nas niecałe 3 km dalej. Trasa zapowiadała się dość ciekawie, bo w planie było zaliczenie 3 obiektów. Pierwsze 2 z nich znajdują się obok siebie, a mianowicie rezerwat Kuźnica i jezioro Rumacz. Tutaj trasa przebiegała w zasadzie bezproblemowo. Początkowo szliśmy lasem po gruncie dość wilgotnym, ale nie bagnistym. Kiedy doszliśmy do jeziora Rumacz, natura uraczyła nas bardzo ładnymi widokami. Wrażenie robiły przede wszystkim powalone drzewa częściowo zanurzone w wodzie. Wyglądały jak naturalny pomost. Za jeziorem Rumacz znaleźliśmy się na dość rozległej łące, gdzie na chwilę zrobiliśmy sobie postój czekając na resztę naszej grupy. Po chwili ruszyliśmy dalej i przez zalesiony odcinek i doszliśmy do jeziora Udzierz. Chyba udało nam się chociaż na chwilę przekroczyć granicę naszego województwa i znaleźć się na terenie pomorskiego. Dalej trasa prowadziła najpierw przez bagniste i leśne tereny, a potem ponownie przez rezerwat Kuźnica i w ten sposób z wróciliśmy do miejsca gdzie czekał na nas autokar. Wreszcie dojechaliśmy do ostatniego z dzisiejszych obiektów w kategorii „tereny chronione” czyli do rezerwatu Osiny. Kiedy wysiedliśmy z autokaru prawie wszyscy uczestnicy rajdu ustawili się do pamiątkowego zdjęcia grupowego, a potem nasza grupa podzieliła się na dwie części. Pierwsza, licząca ok. 20 osób ruszyła na podbój rezerwatu. Natomiast druga wybrała prostszą drogę do punktu zbornego, czyli tam gdzie na nas wszystkich miał czekać autokar. Wybrałem opcję pierwszą, ponieważ byłem strasznie ciekawy co kryło się pod pojęciem „trasy trudniejszej”. Najpierw przez krótki odcinek maszerowaliśmy przez las, aby dojść do miejsca które było nie lada atrakcją dla amatorów mocnych wrażeń czyli typowego bagna. Obszar, który mieliśmy przemierzyć to głównie kępki trawy na który rosły częściowo powysychane drzewka. Pomiędzy tymi kępkami stała woda o głębokości mniej więcej pół metra. Stąpanie po tych kępkach było dość trudne ponieważ nie były ani zbyt duże, ani też zbyt stabilne. Drzewa które na nich rosły były albo częściowo spróchniałe, albo łatwo wyginały się gdy ktoś chciał ich użyć jako podpory podczas przeskakiwania z jednej kępki na drugą. W każdym bądź razie mały błąd i można było wylądować w wodzie po kolana. Na szczęście większości z naszej grupy udało się przejść przez to trzęsawisko „suchą nogą”, ale podczas przechodzenia z jednej kępki na drugą niejeden miał strach w oczach. Kiedy już wreszcie udało się przejść przez to bagnisko, dalej maszerowaliśmy już sobie lasem, a na końcu zaplanowanej trasy po rezerwacie czekała na nas reszta grupy oraz autokar, który zawiózł nas przez Warlubie do Rulewa. W Rulewie zwiedziliśmy pochodzący z 1865 roku pałac przerobiony na hotel czyli „Hanza Pałac”. Zwiedzanie zakończyliśmy w jednej z sal konferencyjnych, gdzie właściciel pałacu przygotował dla nas słodki poczęstunek. Drugim obiektem, który zwiedziliśmy będąc jeszcze w Rulewie była położona w sąsiedztwie leśniczówki o tej samej nazwie, mała elektrownia wodna umiejscowiona na rzece Mątawie. Ostatnim miejscem, do którego mieliśmy jeszcze się udać była wieś Jeżewo, a dokładnie znajdująca się tam szkoła podstawowa. Klub „Wędrownik” był fundatorem nagród i dyplomów dla laureatów czyli uczniów tej szkoły, konkursu "Poznajemy Ojcowiznę". Kiedy już nagrodzili zwycięzców, czekała na nich prezentacja nt. Jeżewa i jego okolic. Ja nie wziąłem w tym udziału. Kiedy tylko autokar zatrzymał się przy szkole, postanowiłem pójść i zobaczyć tym razem od wewnątrz, dobrze znany mi z jednej wycieczek po Borach Tucholskich, kościół pw. Trójcy Świętej. Oczywiście nie omieszkałem poprosić o pieczątkę w książeczce „Przyjaciel Borów Tucholskich”. Z kościoła wróciłem do szkoły, gdzie musiałem poczekać na zakończenie prezentacji. Potem wsiedliśmy już tylko do autokaru, który powiózł nas prosto do Bydgoszczy.Jezioro Fletnowskie © karolxii
Takie bagna czekały na nas w pobliżu jeziora © karolxii
Rezerwat Jezioro Fletnowskie zaliczony:) © karolxii
Kościół i sanktuarium w Płochocinie © karolxii
Pałac w Płochocinie © karolxii
Fundamenty dawnego młyna w Borowym Młynie © karolxii
Widok z mostka przy DW 238 na Mątawę w Borowym Młynie © karolxii
Widok na Mątawę od drugiej strony mostka © karolxii
Na terenie Obszaru Natura 2000 Krzewiny © karolxii
Lasem w kierunku jeziora Rumacz © karolxii
Jezioro Rumacz © karolxii
Czekamy na resztę grupy © karolxii
Czasami trzeba było korzystać z pomocy kolegów © karolxii
Jezioro Udzierz © karolxii
Następny i nie ostatni rezerwat w tym dniu © karolxii
Grupowo na terenie rezerwatu Osiny © karolxii
To był najtrudniejszy odcinek w tym dniu - bagna na terenie Osin © karolxii
Zabytkowy pałac-hotel w Rulewie, gdzie ... © karolxii
Czekała nas miła niespodzianka:) © karolxii
Elementy małej elektrowni Rozgarty © karolxii
Kategoria Interklubowa, Piesza
- Teren 34.50km
- Sprzęt Merrell Moab GTX
- Aktywność Wędrówka
"Szlakiem" Unisław-Chełmno
Piątek, 16 stycznia 2015 · dodano: 16.01.2015 | Komentarze 1
Od pewnego czasu planując wycieczki piesze, brałem pod uwagę przede wszystkim „zaliczanie” oznakowanych szlaków PTTK. Tym razem jednak doszedłem do wniosku, że w mojej najbliższej okolicy są miejsca, które warto zobaczyć i które niestety zostały pominięte przez znakarzy podczas planowania przez nich kolejnych, oznakowanych tras pieszych. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad przejściem odcinka między Unisławiem i Chełmnem, który to z uwagi na występowanie dość ciekawych obiektów wydawał się być „smacznym kąskiem” dla piechura. Wybór początku wycieczki i jednocześnie jej zakończenie determinowany był przede wszystkim komunikacją publiczną, która umożliwiłaby sprawne dotarcie do miejsca startu oraz w miarę szybki powrót do Bydgoszczy. Dlatego też postanowiłem, że z uwagi na bardzo dogodne godziny przyjazdu do Unisławia, czas który będę miał na dotarcie do „mety” oraz powrót do domu z Chełmna, skorzystam z usług PKS-u. Kiedy dojechałem do Unisławia zdecydowałem, że przede wszystkim nadrobię zaległości. Podczas naszej ostatniej wycieczki z Jarkiem nie udało się nam dotrzeć do zakończenia szlaku niebieskiego Zamek Bierzgłowski-Unisław. Jak się okazało końcowy znak znajduje się dokładnie na ścianie unisławskiej wieży ciśnień. Następnie udałem się do urzędu gminy po pieczątkę w „Zgnerze”, a potem koniecznie poszedłem sprawdzić co zostało z miejscowej cukrowni. A zostało chyba niewiele biorąc pod uwagę dość sporej wielkości plac między bramą wejściową a jedynym budynkiem, który się za nią zachował. Komin został wykorzystany jako maszt telefonii komórkowej, a z budynku przy bramie urządzono jakieś mieszkanie o niezbyt wysokim standardzie. Szkoda, że zamknięto zakład który istniał od przeszło 100 lat, a przy tym pracę straciło ok. 100 osób. Z Unisławia idąc w większości szosą, mijając Stablewice i Bągart dotarłem do wsi Bajerze, gdzie znajduje się zespół pałacowo-parkowy pochodzący z końca XIX wieku. Obecnie znajduje się tam Dom Rekolekcyjny należący do Towarzystwa Błogosławionego Zefiryna. Pałacem tym obecnie opiekuje się ksiądz należący do tzw. Lefebrystów. Brama prowadząca do parku była co prawda otwarta, ale ograniczyłem się do „cyknięcia” paru fotek. Potem powędrowałem do znajdującej się kilkadziesiąt metrów dalej wsi Trzebczyk, gdzie zainteresował mnie kościół p.w. Świętego Józefa Robotnika. Był zamknięty, więc i tym razem zrobiłem tylko zdjęcie. Następnie dotarłem do Kijewa Królewskiego. Tutaj akurat nie znalazłem dla siebie nic ciekawego. Jedyny interesujący mnie obiekt, czyli pokrzyżacki kościół p.w. Świętego Wawrzyńca zaliczyłem już wcześniej. Ponieważ Kijewo jest siedzibą gminy o tej samej nazwie, podskoczyłem jeszcze do urzędu gminy, gdzie dostałem kolejną pieczątkę w moim „Zgnerze”. Następną wsią był Dorposz Szlachecki. Natrafiłem tutaj na tablice informujące o znajdujących się w pobliżu elementach fortyfikacyjnych „Twierdzy Chełmno”. Trochę mnie pokusiło, żeby zejść z pierwotnie obranej trasy i zobaczyć te obiekty, ale z drugiej strony powiedziałem sobie, że przecież mam wspólnie z Jarkiem zaplanowane zaliczenie wszystkich miejsc związanych z tą twierdzą i nie ma sensu tracić teraz czasu. W Brzozowie wykorzystałem fakt, że znalazłem się przy szkole podstawowej na terenie której znajdował się fajny plac zabaw ze stołem i ławką, gdzie postanowiłem zrobić sobie przerwę „drugośniadaniową”. Do tej pory trafiały mi się niestety tylko brudne siedziska przy wiatach autobusowych. Zanim jednak usiadłem do posiłku, zapytałem o zgodę nauczycielkę, która właśnie odbywała jakieś zajęcia na terenie szkolnego boiska. Kiedy już się dokarmiłem ruszyłem dalej w kierunku Stolna, ale po drodze (jeszcze w Brzozowie) zaliczyłem jeszcze stary cmentarz ewangelicki z lat 1782-1945, który znajdował się tuż przy drodze w kierunku Zakrzewa – nie lada atrakcja dla Jarka. W Zakrzewie z kolei natrafiłem na jakieś dziwne wykopaliska – czyżby jakieś miejscowe źródło pozyskiwania piachu. Nim dotarłem do Stolna, zobaczyłem jeszcze tablice z nazwą „Małe Czyste”, ale po chwili drepcząc „dziewięćdziesiątkąjedynką” znalazłem się w Stolnie i powędrowałem jeszcze do urzędu gminy po kolejną, czyli już trzecią tego dnia, pieczątkę w moim „Zgnerze”. Ostatnim obiektem, który planowałem jeszcze zaliczyć tego dnia był pochodzący z I połowy XIX wieku, zespół pałacowo-parkowy w Grubnie. Oczywiście nie miałem większy problemów z dotarciem do tego miejsca ponieważ znajdowało się przy drodze do Chełmna. Najpierw przeszedłem przez dość duży park, który podobnie jak pałac wyglądał na zaniedbany. A sama budowla była oczywiście ogrodzona płotem i zamknięta na „cztery spusty”, tak więc o zwiedzaniu mogłem raczej zapomnieć. Zresztą pałac i tak był opustoszały. W końcu dotarłem do Chełmna. Nie poszedłem jednak jak to bywało w przeszłości na Starówkę, ale do mojego znajomego PPTK-owca, który uraczył mnie kolejnymi pieczęciami w moich książeczkach. Pogadaliśmy sobie kilkanaście minut o tym co słychać w wielkim świecie, a potem prosto od niego pognałem na dworzec PKS żeby zdążyć na autobus do Bydgoszczy.Dworzec PKP w Unisławiu © karolxii
Zabudowania dawnej cukrowni w Unisławiu © karolxii
Jeszcze jedno spojrzenie na pozostałości po cukrowni © karolxii
Nazwa wsi bardzo podobna do nazwiska pewnego amerykańskiego aktora;) © karolxii
Neogotycki kościół pw. Świętego Józefa Robotnika w Trzebczyku © karolxii
Eklektyczny pałac w Bajerzu © karolxii
Czasami musiałem iść szosą © karolxii
Urząd Gminy w Kijewie Królewskim © karolxii
Elementy fortyfikacji "Twierdzy Chełmno" można znaleźć w Dorposzu Szlacheckim © karolxii
Foodpoint przy szkole w Brzozowie © karolxii
Stary cmentarz ewangelicki w Brzozowie © karolxii
Chyba udało mi się uchwycić cztery kolory - brązowy, zielony, niebieski i biały:) © karolxii
"Tajemnicze" wykopaliska niedaleko Zakrzewa © karolxii
Pałac w Grubnie © karolxii
- Teren 18.40km
- Sprzęt Alpinus Gurkha II
- Aktywność Wędrówka
Szlakiem "RELAKS"
Wtorek, 6 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 2
Święto Trzech Króli, a zatem mamy wolny dzień i jeszcze dodatkowo piękna pogoda. Pomyślałem, że wybiorę się na pieszą wycieczkę z Jarkiem. Czasu jednak nie było zbyt wiele dlatego wybrałem szlak stosunkowo krótki, którym nie miałem okazji jeszcze spacerować czyli RELAKS. Dojazd oczywiście PKP, czyli z Bielaw do Głównego, a potem przesiadka na pociąg do Chmielnik, gdzie szlak ma swój początek (lub też koniec – zależy jak na to spojrzeć). Początkowo szliśmy w przysłowiowych egipskich ciemnościach. Zabrałem do plecaka wszystko co było potrzebne, ale o czołówce Petzl’a za którą zresztą słono zapłaciłem niestety, ale nie pomyślałem. No cóż „errare humanum est”. Na szczęście nie mieliśmy problemu ze znalezieniem szlaku. Według mnie był dość dobrze oznakowany, a poza tym miałem przecież ze sobą Garmina, który jak zwykle nawigował rewelacyjnie. Pierwszy etap szlaku to przede wszystkim spacer wzdłuż Jeziora Jezuickiego albo jak kto woli Chmielniki i Piecki. I tutaj powtórzę za Jarkiem, był to chyba najciekawszy odcinek z uwagi na sąsiedztwo jeziora. Miałem okazję przechodzić obok miejsca (plaża), które latem jest standardowo oblegane przez tłumy ludzi podczas letnich upałów. Teraz puste i wyludnione. Następny etap to odcinek przede wszystkim prowadzący przez Puszczę Bydgoską. Tereny częściowo już mi nieobce, które zaliczyłem podczas poprzednich wypadów śmigając na moim „góralu”. Po paru kilometrach doszliśmy do miejsca, w którym RELAKS łączy się, a potem częściowo pokrywa z Wolnościowym. Dalej „krzyżówka” z Komputerkiem w pobliżu pomnika partyzantów zamordowanych przez hitlerowców. Wreszcie dzięki dziurze w płocie udało nam się wyjść na Al. Jana Pawła II. Tutaj rozpoczyna się trzeci etap szlaku o charakterze typowo miejskim. Idąc dalej Alejami dotarliśmy do „Duchaczy”, gdzie udało mi się otrzymać pieczątkę tamtejszego kościoła – będzie dowód zaliczenia szlaku;). Na wysokości Carrefour’a rozstaję się z Jarkiem, który przez Szwederowo podążył do swojego domu. Ja natomiast kontynuuję marsz ulicami Bydgoszczy po których prowadzi szlak. Przez Wzgórze Wolności docieram do schodów prowadzących w kierunku Mostu Espreranto na Brdzie, a potem nadbrzeżem oraz ulicami Krakowską i Jagiellońską dochodzę do dworca PKS, gdzie kończę trasę zielonym szlakiem RELAKS.Na początku było mrocznie i tylko księżyc oświetlał nam drogę;) © karolxii
Jezioro Jezuickie o świcie © karolxii
Nie ma to jak prawdziwa ekologia;) © karolxii
Na lewo szlak pieszy, na prawo szlak konny © karolxii
Dziura w płocie i dzięki temu można dalej podążać szlakiem © karolxii
Część szlaku prowadząca przez Wzgórze Wolności © karolxii
Schodami w kierunku Mostu Esperanto © karolxii
Nad brzegiem Brdy © karolxii
Dworzec PKS - ostatni punkt na trasie szlaku © karolxii
Kategoria Piesza, W towarzystwie