Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2013

Dystans całkowity:27.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:27.00 km
Więcej statystyk
  • DST 27.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noworocznie, czyli na dobry początek 2013 roku

Wtorek, 1 stycznia 2013 · dodano: 05.01.2013 | Komentarze 1

Podobnie jak w poprzednim roku i tym razem postanowiłem przywitać nowy, 2013 rok „na rowerowo”.
Najpierw do Myślęcinka, ale zanim wjechałem do LPKiW zatrzymałem się przy pierwszym w Polsce Muzeum Wodociągów przy ul. Gdańskiej. Cyknąłem szybko jedną fotkę (ostatnią w tym dniu) i skierowałem się do parku.
Pierwszym moim celem tego dnia był mostek nad torami kolejowymi, który prowadził „od tyłu” na Zawiszę. Pamiętne miejsce z uwagi na wydarzenia z 2010 roku. Chciałem zrobić zdjęcie i … „padły” baterie. Czyżby pech na samym początku? Nie, po prostu zapomniałem naładować akumulatory w aparacie, którym robiłem zdjęcia podczas sylwestrowych szaleństw.
Stamtąd cofnąłem się na deptak i jadąc sobie ul. Hipiczną w pewnym momencie zauważyłem nową (przynajmniej dla mnie) ścieżkę, która zaprowadziła mnie do źródełka „Zacisze”. Postałem tam sobie przez chwilę ruszyłem dalej w kierunku terenów wystawowych, a stamtąd dalej, gdzie ma swój początek nowopowstały szlak rowerowy z Myślęcinka do Fordonu. Miałem co prawda okazję nim już jechać wracając z zeszłorocznego (już) Światowego Dnia Serca, ale tym razem chciałem go wykorzystać, aby dostać się do innej części Fordonu.
Jazda do zbyt miłej nie należała. Droga była miejscami dość mocno oblodzona, na tyle, że w pewnym momencie „zaliczyłem glebę”. Czyżby kolejny pech? Nie, po prostu powinienem być bardziej ostrożny, a poza tym opony w moim „góralu” wymagają już wymiany, gdyż miejscami „zrobiły się” czerwone.
Na szczęście nic wielkiego się nie stało i mogłem dalej jechać. Dojechałem do stacyjki rowerowej (jak ją nazwali twórcy), czyli miejsca gdzie szlak skręca w prawo. Nie kontynuowałem jednak jazdy tym kierunkiem, tylko pojechałem prosto. Wyjechałem przy końcu ul. Jasinieckiej i jadąc dalej ul. Pod Skarpą i Rejewskiego znalazłem się na Brdyujściu koło stacji kolejowej. Minąłem przejazd i wjechałem do lasu. Przez jakiś czas jechałem szlakiem Dolina Dolnej Wisły. Następnie przeciąłem ul. Lewińskiego i znowu znalazłem się w lesie na niebieskim szlaku, którym to dojechałem niemalże na moje Bartodzieje.
Trasa jak zwykle krótka, ale nie monotonna. Trochę asfaltu, trochę ścieżek i trochę lasu. Może i miałem pecha, ale mam nadzieję, że nie przeniesie się on całość moich tegorocznych wycieczek. Tym bardziej, że plany w tym roku są bardzo konkretne: Jura Krakowsko-Częstochowska, Podhale i Beskid Śląski oraz Żywiecki.
A jak zakończyłem rok poprzedni:
1. Przejechałem łącznie prawie 3000 km. Nie jest to może zbyt dużo, ale moje familijno-ojcowskie obowiązki na więcej mi jeszcze nie pozwalają
2. Kupiłem swój wymarzony rower czyli Unibikowego EXPA oraz lepsze urządzenie do nawigacji.
3. Zaliczyłem wszystkie trzy zaplanowane na ten rok parki krajobrazowe: Wdecki, Tucholski i Krajeński.
4. Wziąłem udział w 52 Zlocie Przodowników Turystyki Kolarskiej.
5. Zdobyłem małą złotą odznakę KOT.
6. Byłem organizatorem dwóch rajdów: Nocnego Rajdu z Madejem oraz z okazji Światowego Dnia Serca.

Muzeum Wodociągów w Bydgoszczy - pierwsze w Polsce © karolxii


Kategoria Singlowa