Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 151.00km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zamek Bierzgłowski-Chełmża-Chełmno

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 02.10.2012 | Komentarze 1


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, Skłudzewo, Łążyn, Bierzgłowo, Zamek Bierzgłowski, Biskupice, Chełmża, Nawra, Unisław, Płutowo, Chełmno, Niedźwiedź, Gruczno, Topolno, Niewieścin, Trzeciewiec, Osielsko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Zaliczone gminy: Chełmża (obszar wiejski), Chełmża (teren miejski).

Wspólny wypad z Jarkiem. Cel to przede wszystkim kościół i wiatrak w Bierzgłowie oraz zamek krzyżacki w miejscowości Zamek Bierzgłowski. To była ta pierwsza i zaplanowana cześć wycieczki. Druga, to już trasa niezaplanowana, bo w trakcie jazdy postanowiłem, że zaliczę jeszcze Chełmżę oraz Chełmno.
Najpierw 80-tką w kierunku Czarnowa i na wysokości leśniczówki Kamieniec, skręciliśmy na drogę prowadzącą do Skłudzewa. Dalej przez Rzęczkowo i Łążyn do Bierzgłowa. Zanim jednak pojechaliśmy zobaczyć kościół, trzeba było odnaleźć wiatrak. Dlaczego odnaleźć? Ano dlatego, że mapa („Okolice Bydgoszczy i Torunia” wyd. Cartomedia) pokazywała inną jego lokację od tej faktycznej. Czyli według mapy, powinien być usytuowany po tej samej stronie gdzie kościół, a był dokładnie po przeciwnej. Sam wiatrak prezentował się bardzo zachęcająco. Z opisu wynikało, że liczy ponad 150 lat – funkcjonował do 1958 roku. Wyglądał jednak na odbudowany praktycznie od samych fundamentów (chociaż faktycznie ich nie posiada).
Następnie udaliśmy się pozwiedzać bierzgłowski kościół. Świątynia, mała ale urokliwa. Gotycka, zbudowana z kamieni i czerwonej cegły. Mieliśmy możliwość zwiedzenia jej wnętrza, a ja skorzystałem podwójnie, bo dostałem również stempel parafialny w moim „Kocie”.
Potem pojechaliśmy do miejscowości Zamek Bierzgłowski zobaczyć tamtejszy zamek pokrzyżacki. Dla mnie to miało szczególne znaczenie, dlatego że o samej miejscowości słyszałem już dużo wcześniej i zawsze zastanawiałem się czy ta nazwa odnosi się do obiektu, który faktycznie istnieje, czy po prostu wieś tą tak nazwano na pamiątkę zamku, który kiedyś tam stał. Jak się potem dowiedziałem, zamek faktycznie istnieje, a możliwość jego zwiedzenia pojawiła się we wrześniu 2011 roku, podczas Rodzinnego Rajdu organizowanego przez toruńską Przygodę, w którym niestety nie wziąłem udziału. Pokrzyżacki zamek „wita” turystów dość dobrze zachowaną do naszych czasów bramą wjazdową, która jest jednocześnie wieżą. Wchodzi ona w skład przedzamcza wraz z narożną basztą. Zamek główny składa się z kaplicy oraz refektarza (sala rycerska). Nie dane mi było jednak zwiedzić wnętrza zamku. Udało mi się na chwilę wejść do kaplicy zamkowej (na chwilę przed mszą św.) i dostać kolejny stempel w moim „Kocie”.
Następnym obiektem, który odwiedziliśmy z Jarkiem był pochodzący z II poł. XVIII w. kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Biskupicach. Elementem, który nas szczególnie zaciekawił było coś w rodzaju murowanej ambony znajdującej się przy zewnętrznym murze kościoła.
W miejscowości Kończewice nasza wspólna wycieczka dobiegła końca. Jarek zdecydował o powrocie do Bydgoszczy, zaliczając pod drodze dwór w Nawrze, a ja postanowiłem zwiedzić jeszcze Chełmżę której do tej pory nie miałem okazji oglądać.
W Chełmży po przejechaniu „rogatek”, od razu udałem się na rynek a stamtąd zobaczyć dwa okazałe kościoły gotyckie, czyli bazylikę konkatedralną p.w. Świętej Trójcy oraz drugi p.w. św. Mikołaja. Potem zrobiłem sobie krótką przerwę „obiadową” i ruszyłem w dalszą drogę.
Z Chełmży pojechałem w kierunku Nawry. Zobaczyłem tam wcześniej wspomniany przez Jarka pałac rodziny Sczanieckich, niestety w opłakanym stanie oraz będący w trakcie remontu gotycko-barokowy kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Następnym punktem mojej trasy, był Unisław. Tutaj w zasadzie niczego nie zwiedziłem. Przez chwilę wahałem się czy wracać już do Bydgoszczy czy też …, no i właśnie zdecydowałem się na kontynuowanie mojej wycieczki w duchu krzyżacko-gotyckim.
Następne było Chełmno. Co prawda byłem już tutaj z klubem, ale dość dawno, bo w sierpniu 2009 roku i raczej nie było wtedy mowy o zwiedzaniu starówki. Pierwszym obiektem, który obejrzałem był kościół p.w. Świętego Ducha. Następnie postanowiłem pojechać wzdłuż linii średniowiecznych murów obronnych i tu natknąłem się na basztę prochową oraz arsenał miejski. Następnym była Brama Grudziądzka, ratusz oraz kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Oczywiście nie zapomniałem o słynnej „ławce zakochanych”.
Chełmno jest naprawdę pięknym miastem, ale brak czasu nie pozwolił mi na obejrzenie innych jego zabytków. Tak więc gnany koniecznością powrotu do domu skierowałem się na most przez Wisłę. Po drodze w miejscowości Niedźwiedź obejrzałem sobie pochodzącą z pocz. XIX w. chatę pomennonicką oraz na chwilę zatrzymałem się przy kościele p.w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Topolnie. Dalej praktycznie już bez żadnych postojów dojechałem do Bydgoszczy.

Na zielonym szlaku w kierunku Skłudzewa © karolxii


Bierzgłowo - pejzaż z wiatrakiem w tle © karolxii


A tu już wiatrak na pierwszym planie © karolxii


Kościół p.w. Wniebowzięcia Najwświętszej Maryi Panny w Bierzgłowie © karolxii


Zamek "Bierzgłowski" - widok na kaplicę © karolxii


Główna wieża zamkowa pełniąca również rolę bramy wjazdowej © karolxii


Kościół p.w. św. Marii Magdaleny w Biskupicach © karolxii


Rynek w Chełmży © karolxii


Kościół p.w. św. Mikołaja w Chełmży © karolxii


Nawra - pałac Sczanieckich © karolxii


Chełmno - mury miejskie i Baszta Prochowa © karolxii


Chełmno - ratusz podczas remontu © karolxii


Chełmno - kościół p.w. Wniebowzięcia NMP © karolxii


Jeden z charakterystycznych elementów miasta © karolxii


Niedźwiedź - chata pomennonicka z 1800 roku © karolxii


Kategoria W towarzystwie



Komentarze
JarMik | 05:59 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Fajna trasa, na rynku w Chełmzy nie byłem a i chaty z niedźwiedzia też nie nawiedziłem. Szkoda że w Kończewicach musieliśmy się rozstać.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!