Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 99.00km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

52 Zlot Przodowników Turystyki Kolarskiej - Łęczyca-Tum

Wtorek, 5 czerwca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Dobieszków, Cesarka, Kębliny, Wola Branicka, Modlna, Skotniki, Łęczyca, Tum, Góra św. Małgorzaty, Czerników, Gieczno, Wrzask, Osse, Stryków, Cesarka, Dobieszków.

Zaliczone gminy: Ozorków (obszar wiejski), Łęczyca (obszar wiejski), Łęczyca (teren miejski), Góra św. Małgorzaty.

Udało się. Pomimo wczorajszego złego samopoczucia, dzisiaj jest o wiele lepiej. Wstałem o przyzwoitej porze, przygotowałem wszystko do wyjazdu i kierunek Cesarka.
Pojechałem sam – Krysia wyjechała już wcześniej, a Rajmund, Stasiu i Boguś na dzisiaj zaplanowali zwiedzanie innych terenów. Kiedy przyjechałem na miejsce rowerzyści zaczęli już się przygotowywać do wyjazdu. Dołączyłem do toruniaków z „Przygody”. Jechało się bardzo miło – droga asfaltowa na przyzwoitym poziomie i po niedługim czasie dojechaliśmy do pierwszego obiektu jakim był drewniany kościół z XVIII p.w. św. Piotra i Pawła w miejscowości Biała. Na miejscu okazało się, że gospodarz tego terenu czyli proboszcz wyjechał do Częstochowy, więc ogromna rzesza rowerzystów czekająca przed kościołem aby zwiedzić jego wnętrze i ewentualnie dostać stempel w „kocie” zaczęła się rozjeżdżać. Tym razem w dalszą drogę ruszyłem samotnie. Dojechałem do kolejnej świątyni: kościoła p.w. Bożego Ciała i św. Stanisława w Modlnej, który również był zamknięty. Popędziłem w dalszą drogę i po krótkim czasie dołączyłem do kolejnej grupy rowerzystów wśród których znalazły się dwie koleżanki, z którymi to miałem przyjemność dzień wcześniej zwiedzać pałac w Walewicach. Z grupą tą dojechałem do samej Łęczycy i od razu udaliśmy się w okolice zamku gdzie spotkaliśmy kilka grup rowerzystów z naszego Zlotu. Na miejscu okazało się jednak, że w pierwszej kolejności będziemy zwiedzać budynki dawnego więzienia. Tak więc udaliśmy się na teren tego obiektu, który na szczęście znajdował się w bliskim sąsiedztwie zamku.
Rowery pozostawiliśmy na więziennym dziedzińcu i po kilkunastu minutach rozpoczęło się zwiedzanie. Muszę przyznać że był to mój pierwszy pobyt w „pierdlu” – oczywiście mam na myśli tylko ten w charakterze zwiedzającego. Ciekawostką tego miejsca jest to, że w przeszłości mieścił się tutaj klasztor i kościół dominikanów. Jednak dokonywane w przeszłości przebudowy, całkowicie zatarły sakralny charakter tego miejsca.
Z więzienia udaliśmy się do zamku, gdzie z pomocą przewodnika mieśmy możliwość zwiedzenia komnat. I tutaj dowiedziałem się, że budowla ta ma swojego „patrona”, postać nieodmiennie z nim związaną – diabła Borutę. Wszedłem również na zamkową wieżę, skąd rozpościerał się całkiem ładny widok na miasto.
Po zakończeniu zwiedzania zamku poszedłem do centrum, pospacerować sobie jego uliczkami, gdzie głównie moją uwagę skupił klasycystyczny ratusz na rynku oraz znajdujący się w jego sąsiedztwie barokowy (z zachowaną gotycka bryłą) kościół p.w. św. Andrzeja. Niestety, ale czas upływał nieubłaganie i ani się zorientowałem minęła godzina wyjazdu z Łęczycy. Udałem się z powrotem na teren więzienia i tutaj okazało, że wszyscy już opuścili jego teren i został tylko mój rower. Wskoczyłem na moja maszynę i szybko udałem się w kierunku tumskiej archikolegiaty, następnego punktu naszego rajdu.
Kiedy znalazłem się na miejscu okazało się, ze wszyscy z wyjątkiem paru osób, którzy „pilnowali” rowerów przed kościołem siedzieli już wewnątrz świątyni i słuchali wykładu na jej temat prowadzonego przez tamtejszego proboszcza. Również wszedłem do środka aby dowiedzieć się czegoś ciekawego. Po zakończonym wykładzie postanowiłem obejrzeć sobie tą świątynię dokładniej. Przyznam się szczerze, że prezentuje się bardzo okazale. Chociaż wnętrze utraciło według mnie swój romański charakter, z zewnątrz jej bryła robi ogromne wrażenie.
Po zakończeniu zwiedzania kościoła, już razem z całą grupą ruszyłem w kierunku Góry św. Małgorzaty, gdzie znajdował się kolejny obiekt – zbudowany przed 1250 rokiem kościół p.w. św. Małgorzaty. Tutaj jednak ograniczyliśmy się tylko do obejrzenia kościoła z zewnątrz, a co niektórzy (ja też oczywiście) ustawili się w kolejce do proboszcza aby dostać pieczątkę w „kocie”.
Następnie zatrzymaliśmy się dopiero w miejscowości Gieczno i po krótkim postoju przed pochodzącym z 1717 roku drewnianym kościele kontynuowaliśmy naszą wycieczkę w kierunku Strykowa. Razem z resztą grupy dojechałem następnie do Cesarki, a potem już standardowo wróciłem do Dobieszkowa.

Cesarka - wyjazd na trasę © karolxii


Z "Wandrusami" na tle... © karolxii


... drewnianego kościoła z XVIII p.w. św. Piotra i Pawła w Białej © karolxii


Mały postój na moście nad rzeką Bzurą © karolxii


Wjeżdżamy do Łęczycy © karolxii


Na terenie nieczynnego już więzienia © karolxii


Bo nie płaciłem alimentów;) © karolxii


W tym pensjonacie są jeszcze wolne miejsca;) © karolxii


Zamek w Łęczycy © karolxii


Diabeł Boruta czyli symbol łęczyckiego zamku © karolxii


Widok z wieży zamkowej © karolxii


Ratusz na rynku w Łęczycy © karolxii


Romańska archikolegiata w Tumie © karolxii


Kościół p.w. św. Małgorzaty na Górze św. Małgorzaty © karolxii


Gieczno - kościół Wszystkich Świętych z XVIII wieku © karolxii



Kategoria Interklubowa



Komentarze
jarmik
| 22:21 niedziela, 19 sierpnia 2012 | linkuj Super trasy, niby niziny a atrakcji co niemiara. Wspaniałe zabytki, zgrana ekipa, czego chciec więcej? Tak trzymaj.
Jocker
| 21:27 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj Klimat z tymi alimentami... (-: hehheh
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!