Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 41.00km
  • Sprzęt FJUŻYN
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakami Puszczy Bydgoskiej - część VII

Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 14.11.2016 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Szwederowo, Piecki, Brzoza, Stryszek, Trzciniec, Bydgoszcz-Szwederowo.

Tego dnia chciałem "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu" czyli po pierwsze "dosiąść" FJUŻYNA i po drugie pojeździć sobie szlakami Puszczy Bydgoskiej. Zanim przystąpiłem do realizacji dzisiejszego planu, musiałem zapewnić opiekę mojemu Synusiowi z uwagi na nieobecność Żonci i Córci w domku. Tak więc odpowiednio ubrany, "zapakowałem" siebie, Mikołaja oraz FJUŻYNA do autobusu i pojechałem do moich Rodziców. Na miejscu wytłumaczyłem im co, jak, gdzie i kiedy..., a potem ruszyłem w kierunku południowych "rogatek" miasta.
Kiedy dojechałem na skraj lasu, zrobiłem pierwsze zdjęcie mojego roweru i zorientowałem się, że zgubiłem po drodze tylną lampkę, która przypiąłem do torebki podsiodłowej. Od razu cofnąłem się do najbliższego miejsca, gdzie mogło się to stać i ... ufff ..., okazało się że miałem cholerne szczęście, bo lampka leżała na ścieżce w pobliżu siedziby "Duchaczy". Potem cofnąłem się w kierunku lasu, ale zanim dotarłem na miejsce, postanowiłem jeszcze pokręcić się po ul. Wąbrzeskiej. Zainteresowały mnie tamte budynki, a właściwie to co z nich zostało. "Cyknąłem" parę fotek i ruszyłem dalej ulicą Wąbrzeską, która doprowadziła mnie do lasu, gdzie wreszcie mogłem zacząć testowanie FJUŻYNA.
Z początku jechałem sobie dość spokojnie "Komputerkiem", a potem przestawiłem się na prowadzące równolegle do siebie "Relaks" i "Wolnościowy". Przyspieszyłem trochę, bo jakże inaczej można było przetestować możliwości "FJUŻYNA". Jechało się bardzo przyjemnie czyli komfortowo ponieważ rower świetnie radził sobie z leśnym gruntem szlaków pieszych i szybko, co było z pewnością zasługą rozmiaru kół i szerokości opon. Co prawda do tempa maratońskiego dużo mi jeszcze brakowało, ale przecież nie po to kupiłem MTB'a, aby teraz trenować i w przyszłości brać udział w jakiejkolwiek postaci ścigania bicyklowego. Ta forma jazdy na rowerze nigdy mnie nie interesowała i nie sądzę abym kiedykolwiek załapał "bakcyla wyścigowego".
W końcu dojechałem do miejsca, gdzie "Relaks" i "Wolnościowy" rozeszły się, a ja pojechałem sobie tym drugim by dotrzeć do leśnej części ul. Dąbrowa, którą zamierzałem "przeciąć dziesiątkę" i dalej w kierunku Piecek. Kiedy tak sobie jechałem "Dąbrówką", zacząłem odnosić wrażenie dziwnego oporu jaki zaczął mi stawiać rower podczas jazdy. Zatrzymałem się na chwilę w celu sprawdzenia przyczyny tego zjawiska i po "obmacaniu" twardości opon stwierdziłem się, że ciśnienie w tylnym kole było zdecydowanie zbyt niskie do dalszej jazdy. Na szczęście miałem przy sobie pompkę, z której zrobiłem właściwy użytek. Rozsądek kazał mi w tym momencie wrócić do domu z uwagi na niepewność sytuacji, ale stwierdziłem, że szkoda mi dzisiejszej okazji do pojeżdżenia i dlatego konsekwentnie utrzymywałem kierunek południowy.
Po kilku minutach jazdy, zatrzymałem się przy punkcie postojowym w sąsiedztwie DK10 w celu podgrzania temperatury mojego ciała ciepłą herbatą z Primusa;) (moja ulubiona marka termosów), a potem dalej znaną mi już ścieżyną, dojechałem do jeziora. Akurat trafiłem na zachód słońca, co pozwoliło mi na wykonanie bardzo przyzwoitych fotek. Zrobiłem sobie jeszcze chwilowy postój, a potem ruszyłem w drogę powrotną do Bydgoszczy, najpierw "asfaltówką" do "dwudziestkipiątki" i dalej tą krajówką w kierunku Stryszka.
Przy "esdziesiątce" wjechałem na drogę techniczną na której musiałem zatrzymać się na chwilę, aby dopompować tylne koło, bo jak się okazało znowu ciśnienie spadło do poziomu uniemożliwiającego komfortową jazdę. Na wysokości Zielonki, odbiłem do lasu i dość przyzwoitą ścieżyną dojechałem do Trzcińca, gdzie stojąc tradycyjnie przy rogatkach przejazdu kolejowego, nie mogłem sobie odpuścić widoku przejeżdżającego pociągu. Kiedy znalazłem się na Błoniu zacząłem odczuwać "wilczy głód" i dlatego odrobinę przyspieszyłem, aby jak najszybciej znaleźć się na "Szwederku", w moim dawnym rodzinnym domku, gdzie Mamusia z pewnością czekała na mnie z obiadkiem, a Synuś na tatusia, który udał się na "rowerową lewiznę";))).

Ostatni moment aby wjechać do lasu - sąsiedztwo ul. Wąbrzeskiej i Al. JP II
Ostatni moment aby wjechać do lasu - sąsiedztwo ul. Wąbrzeskiej i Al. JP II © karolxii

Dawne zabudowania Poczty Polskiej, a w poprzednio ...
Dawne zabudowania Poczty Polskiej, a w poprzednio ... © karolxii

... Zakładów Mięsnych w Bydgoszczy przy ul. Wąbrzeskiej
... Zakładów Mięsnych w Bydgoszczy przy ul. Wąbrzeskiej © karolxii

Ścieżka leśna między ul. Lubraniecką i ul. Rozłogi
Ścieżka leśna między ul. Lubraniecką i ul. Rozłogi © karolxii

Puszcza Bydgoska jesienią - okolice pomnika ku czci pomordowanych przez hitlerowców
Puszcza Bydgoska jesienią - okolice pomnika ku czci pomordowanych przez hitlerowców © karolxii

Dla Fjużyna jazda szlakami pieszymi, to
Dla Fjużyna jazda szlakami pieszymi, to "bułka z masłem";) © karolxii

Bydgoskie Bory Królewskie - brzmi dumnie:)
Bydgoskie Bory Królewskie - brzmi dumnie:) © karolxii


"Ścieżka Wysokiego Napięcia" © karolxii


"Pieckowe Jezioro" o zmierzchu © karolxii

Nad
Nad "espiątką" w Cielu © karolxii


Kategoria Singlowa



Komentarze
jarmik
| 14:31 sobota, 24 grudnia 2016 | linkuj o rany ale docierasz! gdzie ta tablica?
alex
| 15:00 wtorek, 15 listopada 2016 | linkuj Zajrzyj w okolice przejścia dla zwierząt nad wylotówka do Stryszka. Fusion będzie miał tam co robić ;-)
[url]https://goo.gl/maps/DqjiYb7deoT2[/url]
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!