Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 62822.25 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

Piesza wędrówka w pałuckim klimacie

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 16.03.2015 | Komentarze 0

Dzisiejsza wycieczka miała być po części powtórką mojej rowerowej eskapady po Pałukach z czerwca zeszłego roku, ale oczywiście w wydaniu pieszym. Chciałem po prostu zaliczyć najciekawsze miejscowości w tej części tego regionu, a ponieważ Żnin, Wenecja, Biskupin i Gąsawa znajdują się w dość niewielkiej odległości od siebie, to chyba lepiej wybrać nie mogłem.
Jako środek komunikacji dojazdu do Żnina wybrałem tym razem mój samochód. Nie miałem ochoty „tłuc” się PKS-em, a poza tym czasu nie miałem zbyt wiele.
Kiedy znalazłem się na żnińskim rynku od razu poszedłem do Muzeum Ziemi Pałuckiej po pieczątkę w mojej nowej książeczce do odznaki Pałucka Odznaka Krajoznawcza. Chciałem również wejść do wieży ratuszowej, ale niestety była zamknięta na przysłowiowe „cztery spusty”. Potem od razu ruszyłem na trasę, która w większości prowadziła pieszym szlakiem czerwonym „Piastowskim” Żnin-Recz. Szlak ten najpierw doprowadził mnie do Wenecji, gdzie oczywiście główną atrakcją było Muzeum Kolejki Wąskotorowej i nowo wybudowany budynek, będący siedzibą muzeum. Chwilę pogadałem sobie z panią kasjerką nt. muzeum, potem stempel w POK-u, a następnie poszedłem obejrzeć sobie znajdujące się w pobliżu ruiny Zamku Weneckiego. Teren niestety był ogrodzony płotem i zamknięty dla zwiedzających. Tak więc ograniczyłem do się do pobieżnego obejrzenia sobie ruin.
Następnym obiektem był osada w Biskupinie. Zwiedzanie, podobnie jak w przypadku Muzeum Kolejki Wąskotorowej musiałem sobie odpuścić z uwagi na brak czasu, a poza tym miałem okazję już być w tych miejscach w latach poprzednich. I tu znowu stempel, a potem dalej na trasę.
Z Biskupina powędrowałem sobie prosto do Gąsawy. Zamierzałem tym razem zwiedzić sobie wnętrze pochodzącego z XVII wieku kościoła p.w. św. Mikołaja. Podczas mojego ostatniego pobytu w Gąsawie w czerwcu zeszłego roku, jakoś nie miałem na to zbytniej ochoty. Niestety, ale tym razem drzwi były zamknięte, a szanowny proboszcz gdzieś wyjechał. Zastanawiałem się skąd dostanę potwierdzenie zwiedzenia Gąsawy w POK-u. I tutaj szczęście mnie nie opuściło bo miejscowa restauracja pn. „Prasłowiańska” była otwarta. Pani z obsługi okazała się być po pierwsze bardzo mila, a po drugie jak się okazało podczas naszej krótkiej rozmowy pochwaliła się, że kiedyś również była turystką i też kolekcjonowała stempelki.
Z Gąsawy ruszyłem w drogę powrotną do Żnina. Nie należała ona do najprzyjemniejszych, bo zmuszony byłem iść dość ruchliwą szosą bez pobocza. Panowie kierowcy (poza jednym burakiem jadącym samochodem marki Jeep), byli na moje szczęście bardzo ostrożni i mijali mnie szerokim łukiem.
Kiedy znalazłem się ponownie na żnińskim rynku od razu wsiadłem do mojego auta pozostawionego w sąsiedztwie Muzeum Ziemi Pałuckiej i ruszyłem w drogę powrotną do Bydgoszczy.

Przebieg trasy: Żnin, Skarbienice, Wenecja, Biskupin, Gąsawa, Godawy, Pogórzyn, Żnin.

Ciekawe skąd taka różnica ?
Ciekawe skąd taka różnica ? © karolxii

Eksponaty Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Wenecji
Eksponaty Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Wenecji © karolxii

Ruiny zamku w Wenecji
Ruiny zamku w Wenecji © karolxii

Brama wejściowa na teren osady w Biskupinie
Brama wejściowa na teren osady w Biskupinie © karolxii

Żniński rynek wraz z wieżą ratuszową
Żniński rynek wraz z wieżą ratuszową © karolxii




Rodzinnie Lasem Gdańskim

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 0

Dzisiejsza wycieczka była autorstwem mojej Żonci i Córci. Miała być rozgrzewką przed rozpoczęciem sezonu i dlatego wybraliśmy trasę niedługą, a brak czasu spowodował, że miała prowadzić terenami położonymi stosunkowo blisko naszego domu i w związku z tym wybór padł na Las Gdański.

Początkowo szliśmy Szlakiem Brdy, a następnie nieoznakowanymi ścieżkami leśnymi. Potem dotarliśmy do czerwonego szlaku rowerowego Myślęcinek-Fordon i wreszcie powrót do domu również Szlakiem Brdy.

Wycieczka bardzo udana. Piękna pogoda i doskonałe humory. Ten dość spory dystans (jak dla moich Pań) został pokonany w szybkim tempie. Średnia ponad 4 km/h to był dla nich nie lada wyczyn. Oby tak dalejJ.




Na Szlaku Brdy
Na Szlaku Brdy © karolxii

Punkt postojowy na szlaku Myślęcinek-Fordon
Punkt postojowy na szlaku Myślęcinek-Fordon © karolxii

Odrobina edukacji
na szlaku
Odrobina edukacji na szlaku © karolxii



  • DST 80.40km
  • Sprzęt EKSPEDYSZYN
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z wizytą w Chrystkowie

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 0

Obiecałem sobie, że sezon rowerowy rozpocznę dopiero w marcu, ale pogoda która raczej nie ma nic wspólnego z obecną porą roku, spowodowała że zmieniłem swoje postanowienie. Myślałem, że pierwsza tegoroczna trasa będzie kontynuacją rozpoczętej w zeszłym roku serii wyjazdów mających na celu zaliczanie gmin, ale niepewność stanu mojej kondycji i fakt, że gminy lubię zdobywać „hurtowo” ostudziła mój zapał. W planie miałem zaliczenie całego powiatu lipnowskiego i w związku z tym trasę którą musiałbym odbyć oszacowałem na ponad 200 km. Nie byłby to chyba dobry pomysł po 4 miesięcznej przerwie jazdy na rowerze i dlatego wybrałem trasę znacznie krótszą.
Wybór padł na Gruczno i nie musiałem jechać sam, bo do tego wyjazdu udało mi się namówić Jarka.
Trasa niemalże standardowa jak to bywało podczas wypadów w tym kierunku, czyli przez Fordon i Strzelce Dolne, gdzie na chwilę zatrzymaliśmy się, aby sobie popatrzeć jak wygląda miejsce, gdzie co roku odbywa się „Święto Śliwki”. Następnym obiektem był kościół w Kozielcu. Tu miałem nadzieję dostać stempel w „Kopie”, bo akurat trafiliśmy na koniec mszy św. Zamiast tego, spotkałem znajomego „duchacza”, którego znałem jeszcze z moich wyjazdów na obozy w Bory Tucholskie, kiedy byłem jeszcze w technikum. Dalej minęliśmy Topolno i kiedy przejeżdżaliśmy przez Chrystkowo, Jarek wpadł na pomysł, aby podjechać do starej zabytkowej chaty pomennonickiej. Początkowo nie miałem na to ochoty , bo zwiedzanie tego obiektu zostawiłem sobie na później, ale co mi tam …
Był to naprawdę trafiony pomysł. Pomimo tego, że chata była zamknięta dla zwiedzających z powodu jakiś prac remontowych, mieliśmy okazję porozmawiać sobie z właścicielem znajdującego się w sąsiedztwie gospodarstwa agroturystycznego p. Czesławem Kwiatkowskim. Opowiedział nam parę historii związanych z tym miejscem, z których chyba najsmutniejszą była ta o samobójstwie dawnych właścicieli tego domu, na wieść o zbliżającej się armii czerwonej. Ale i też mile nas zaskoczył, bo jak się okazało on sam urodził się w tym domu. Na koniec poczęstował nas prawdziwymi jabłkami z jego sadu.
Z Chrystkowa pojechaliśmy już prosto do Gruczna, gdzie Jarek postanowił zaliczyć tamtejsze grodzisko, czyli późniejszą górę św. Jana.
Niestety, ale czas naglił i trzeba było wracać do domu. Wybraliśmy najkrótszy wariant czyli DK 5.
Podsumowując – całkiem udany „wypadzik” z uwagi na zaliczone obiekty. Ale moja kondycja po 4 miesięcznej przerwie pozostawia wiele do życzenia.

Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzelce Dolne, Topolno, Gruczno, Luszkowo, Niewieścin, Trzeciewiec, Kusowo, Osielsko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Podbydgoskie
Podbydgoskie "Królestwo Śliwki" © karolxii

Tutaj odbywa się coroczne Święto Śliwki
Tutaj odbywa się coroczne Święto Śliwki © karolxii

Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kozielcu
Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kozielcu © karolxii

Nowe oznakowania ciekawych obiektów na terenie Zespołu Parków Chełmińskiego i Nadwiślańskiego
Nowe oznakowania ciekawych obiektów na terenie Zespołu Parków Chełmińskiego i Nadwiślańskiego © karolxii

Pomennonicka chata w Chrystkowie
Pomennonicka chata w Chrystkowie © karolxii

Z Jarkiem na tle chaty
Z Jarkiem na tle chaty © karolxii

Miałem szczęście trafić na walkę kogutów
Miałem szczęście trafić na walkę kogutów © karolxii

Z właścicielem gospodarstwa
Z właścicielem gospodarstwa "agro" p. Czesławem Kwiatkowskim i jego naturalnymi jabłkami;) © karolxii

Kategoria W towarzystwie


X Zima w Borach Tucholskich

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 26.01.2015 | Komentarze 1

Drugi mój udział w pieszej imprezie pn. „Zima w Borach Tucholskich” organizowanej przez Klub Turystów Pieszych „Wędrownik”. Tym razem mieliśmy odwiedzić zachodnie rubieże tego przepięknego kompleksu leśnego. Spotkanie podobnie jak w zeszłym roku o 6.30 przy Tesco, ul. Toruńska. Najpierw autokar zawiózł nas do miejscowości Fletnowo, skąd trasa prowadziła po ścieżkach rezerwatu i jeziora o tej samej nazwie. Początek był niemalże sielankowy, po prostu szliśmy sobie leśną ścieżyną. Po krótkim czasie zaczęło być bagniście i dla naszego kolegi Kajetana zakończyło się to „błotną kapielą”. Wpadł na tyle głęboko, że but utkwił mu w grzęzawisku. W końcu wydobył go z tego błota, ale niestety kurtka nadawała się tylko prania. Na szczęście w jego 35 litrowym plecaku miał drugą kurtkę i chyba tylko dzięki temu mógł kontynuować swój udział w tym rajdzie. Kiedy obeszliśmy Jezioro Fletnowskie dookoła, wróciliśmy do autokaru, który zawiózł nas do miejscowości Płochocin. Tutaj przede wszystkim głównym punktem programu było kościół pw. św. Wawrzyńca i jednocześnie Sanktuarium NMP Matki Kościoła w Płochocinie. Przyjechaliśmy akurat na zakończenie mszy św. Od razu pobiegłem do plebanii aby otrzymać pieczątkę w „Kopie” od proboszcza, który po chwili dołączył do nas i wraz z nim udaliśmy się do wnętrza świątyni. Oprócz jej zwiedzenia, mieliśmy okazję posłuchać opowieści księdza nt. historii tego miejsca. Jeśli chodzi o sam wystrój kościoła, to szczególną uwagę zwraca obraz Matki Boskiej Łaskawej namalowany w XVI wieku, choć sama świątynia pochodzi z 1891 roku i jest trzecim obiektem sakralnym wybudowanym w tym miejscu. Następnym zabytkiem, który mogliśmy obejrzeć (niestety, ale tylko z zewnątrz) w Płochocinie był zespół parkowo-pałacowy z II połowy XIX wieku. Nie prezentował się zbyt okazale (przypominał kamienicę czynszową), tak samo zresztą jak park znajdujący się na jego tyłach. Z Płochocina udaliśmy do Borowego Młyna. Tutaj mogliśmy zobaczyć fundamenty niegdyś funkcjonującego młyna oraz coś w rodzaju zapory spiętrzającej, usytuowanej na rzece Mątawa. Dalej w planie było zwiedzanie terenów leśnych, wchodzących w skład obszaru Natura 2000 Krzewiny niedaleko miejscowości o tej samej nazwie. Niestety, ale w tej części Borów „bagnistość” gleby skutecznie odstraszyła naszych przewodników od kontynuowania dalszej trasy. Chcąc nie chcąc musieliśmy przejść do kolejnego punktu programu. Trochę zrezygnowany wraz z resztą uczestników wsiedliśmy ponownie do autokaru który zawiózł nas niecałe 3 km dalej. Trasa zapowiadała się dość ciekawie, bo w planie było zaliczenie 3 obiektów. Pierwsze 2 z nich znajdują się obok siebie, a mianowicie rezerwat Kuźnica i jezioro Rumacz. Tutaj trasa przebiegała w zasadzie bezproblemowo. Początkowo szliśmy lasem po gruncie dość wilgotnym, ale nie bagnistym. Kiedy doszliśmy do jeziora Rumacz, natura uraczyła nas bardzo ładnymi widokami. Wrażenie robiły przede wszystkim powalone drzewa częściowo zanurzone w wodzie. Wyglądały jak naturalny pomost. Za jeziorem Rumacz znaleźliśmy się na dość rozległej łące, gdzie na chwilę zrobiliśmy sobie postój czekając na resztę naszej grupy. Po chwili ruszyliśmy dalej i przez zalesiony odcinek i doszliśmy do jeziora Udzierz. Chyba udało nam się chociaż na chwilę przekroczyć granicę naszego województwa i znaleźć się na terenie pomorskiego. Dalej trasa prowadziła najpierw przez bagniste i leśne tereny, a potem ponownie przez rezerwat Kuźnica i w ten sposób z wróciliśmy do miejsca gdzie czekał na nas autokar. Wreszcie dojechaliśmy do ostatniego z dzisiejszych obiektów w kategorii „tereny chronione” czyli do rezerwatu Osiny. Kiedy wysiedliśmy z autokaru prawie wszyscy uczestnicy rajdu ustawili się do pamiątkowego zdjęcia grupowego, a potem nasza grupa podzieliła się na dwie części. Pierwsza, licząca ok. 20 osób ruszyła na podbój rezerwatu. Natomiast druga wybrała prostszą drogę do punktu zbornego, czyli tam gdzie na nas wszystkich miał czekać autokar. Wybrałem opcję pierwszą, ponieważ byłem strasznie ciekawy co kryło się pod pojęciem „trasy trudniejszej”. Najpierw przez krótki odcinek maszerowaliśmy przez las, aby dojść do miejsca które było nie lada atrakcją dla amatorów mocnych wrażeń czyli typowego bagna. Obszar, który mieliśmy przemierzyć to głównie kępki trawy na który rosły częściowo powysychane drzewka. Pomiędzy tymi kępkami stała woda o głębokości mniej więcej pół metra. Stąpanie po tych kępkach było dość trudne ponieważ nie były ani zbyt duże, ani też zbyt stabilne. Drzewa które na nich rosły były albo częściowo spróchniałe, albo łatwo wyginały się gdy ktoś chciał ich użyć jako podpory podczas przeskakiwania z jednej kępki na drugą. W każdym bądź razie mały błąd i można było wylądować w wodzie po kolana. Na szczęście większości z naszej grupy udało się przejść przez to trzęsawisko „suchą nogą”, ale podczas przechodzenia z jednej kępki na drugą niejeden miał strach w oczach. Kiedy już wreszcie udało się przejść przez to bagnisko, dalej maszerowaliśmy już sobie lasem, a na końcu zaplanowanej trasy po rezerwacie czekała na nas reszta grupy oraz autokar, który zawiózł nas przez Warlubie do Rulewa. W Rulewie zwiedziliśmy pochodzący z 1865 roku pałac przerobiony na hotel czyli „Hanza Pałac”. Zwiedzanie zakończyliśmy w jednej z sal konferencyjnych, gdzie właściciel pałacu przygotował dla nas słodki poczęstunek. Drugim obiektem, który zwiedziliśmy będąc jeszcze w Rulewie była położona w sąsiedztwie leśniczówki o tej samej nazwie, mała elektrownia wodna umiejscowiona na rzece Mątawie. Ostatnim miejscem, do którego mieliśmy jeszcze się udać była wieś Jeżewo, a dokładnie znajdująca się tam szkoła podstawowa. Klub „Wędrownik” był fundatorem nagród i dyplomów dla laureatów czyli uczniów tej szkoły, konkursu "Poznajemy Ojcowiznę". Kiedy już nagrodzili zwycięzców, czekała na nich prezentacja nt. Jeżewa i jego okolic. Ja nie wziąłem w tym udziału. Kiedy tylko autokar zatrzymał się przy szkole, postanowiłem pójść i zobaczyć tym razem od wewnątrz, dobrze znany mi z jednej wycieczek po Borach Tucholskich, kościół pw. Trójcy Świętej. Oczywiście nie omieszkałem poprosić o pieczątkę w książeczce „Przyjaciel Borów Tucholskich”. Z kościoła wróciłem do szkoły, gdzie musiałem poczekać na zakończenie prezentacji. Potem wsiedliśmy już tylko do autokaru, który powiózł nas prosto do Bydgoszczy.

Jezioro Fletnowskie
Jezioro Fletnowskie © karolxii Takie bagna czekały na nas w pobliżu jeziora
Takie bagna czekały na nas w pobliżu jeziora © karolxii Rezerwat Jezioro Fletnowskie zaliczony:)
Rezerwat Jezioro Fletnowskie zaliczony:) © karolxii Kościół i sanktuarium w Płochocinie
Kościół i sanktuarium w Płochocinie © karolxii Pałac w Płochocinie
Pałac w Płochocinie © karolxii Fundamenty dawnego młyna w Borowym Młynie
Fundamenty dawnego młyna w Borowym Młynie © karolxii Widok z mostka przy DW 238 na Mątawę w Borowym Młynie
Widok z mostka przy DW 238 na Mątawę w Borowym Młynie © karolxii Widok na Mątawę od drugiej strony mostka
Widok na Mątawę od drugiej strony mostka © karolxii Na terenie Obszaru Natura 2000 Krzewiny
Na terenie Obszaru Natura 2000 Krzewiny © karolxii Lasem w kierunku jeziora Rumacz
Lasem w kierunku jeziora Rumacz © karolxii Jezioro Rumacz
Jezioro Rumacz © karolxii Czekamy na resztę grupy
Czekamy na resztę grupy © karolxii Czasami trzeba było korzystać z pomocy kolegów
Czasami trzeba było korzystać z pomocy kolegów © karolxii Jezioro Udzierz
Jezioro Udzierz © karolxii Następny i nie ostatni rezerwat w tym dniu
Następny i nie ostatni rezerwat w tym dniu © karolxii Grupowo na terenie rezerwatu Osiny
Grupowo na terenie rezerwatu Osiny © karolxii To był najtrudniejszy odcinek w tym dniu - bagna na terenie Osin
To był najtrudniejszy odcinek w tym dniu - bagna na terenie Osin © karolxii Zabytkowy pałac-hotel w Rulewie, gdzie ...
Zabytkowy pałac-hotel w Rulewie, gdzie ... © karolxii Czekała nas miła niespodzianka:)
Czekała nas miła niespodzianka:) © karolxii Elementy małej elektrowni Rozgarty
Elementy małej elektrowni Rozgarty © karolxii
Kategoria Interklubowa, Piesza


"Szlakiem" Unisław-Chełmno

Piątek, 16 stycznia 2015 · dodano: 16.01.2015 | Komentarze 1

Od pewnego czasu planując wycieczki piesze, brałem pod uwagę przede wszystkim „zaliczanie” oznakowanych szlaków PTTK. Tym razem jednak doszedłem do wniosku, że w mojej najbliższej okolicy są miejsca, które warto zobaczyć i które niestety zostały pominięte przez znakarzy podczas planowania przez nich kolejnych, oznakowanych tras pieszych. Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad przejściem odcinka między Unisławiem i Chełmnem, który to z uwagi na występowanie dość ciekawych obiektów wydawał się być „smacznym kąskiem” dla piechura. Wybór początku wycieczki i jednocześnie jej zakończenie determinowany był przede wszystkim komunikacją publiczną, która umożliwiłaby sprawne dotarcie do miejsca startu oraz w miarę szybki powrót do Bydgoszczy. Dlatego też postanowiłem, że z uwagi na bardzo dogodne godziny przyjazdu do Unisławia, czas który będę miał na dotarcie do „mety” oraz powrót do domu z Chełmna, skorzystam z usług PKS-u. Kiedy dojechałem do Unisławia zdecydowałem, że przede wszystkim nadrobię zaległości. Podczas naszej ostatniej wycieczki z Jarkiem nie udało się nam dotrzeć do zakończenia szlaku niebieskiego Zamek Bierzgłowski-Unisław. Jak się okazało końcowy znak znajduje się dokładnie na ścianie unisławskiej wieży ciśnień. Następnie udałem się do urzędu gminy po pieczątkę w „Zgnerze”, a potem koniecznie poszedłem sprawdzić co zostało z miejscowej cukrowni. A zostało chyba niewiele biorąc pod uwagę dość sporej wielkości plac między bramą wejściową a jedynym budynkiem, który się za nią zachował. Komin został wykorzystany jako maszt telefonii komórkowej, a z budynku przy bramie urządzono jakieś mieszkanie o niezbyt wysokim standardzie. Szkoda, że zamknięto zakład który istniał od przeszło 100 lat, a przy tym pracę straciło ok. 100 osób. Z Unisławia idąc w większości szosą, mijając Stablewice i Bągart dotarłem do wsi Bajerze, gdzie znajduje się zespół pałacowo-parkowy pochodzący z końca XIX wieku. Obecnie znajduje się tam Dom Rekolekcyjny należący do Towarzystwa Błogosławionego Zefiryna. Pałacem tym obecnie opiekuje się ksiądz należący do tzw. Lefebrystów. Brama prowadząca do parku była co prawda otwarta, ale ograniczyłem się do „cyknięcia” paru fotek. Potem powędrowałem do znajdującej się kilkadziesiąt metrów dalej wsi Trzebczyk, gdzie zainteresował mnie kościół p.w. Świętego Józefa Robotnika. Był zamknięty, więc i tym razem zrobiłem tylko zdjęcie. Następnie dotarłem do Kijewa Królewskiego. Tutaj akurat nie znalazłem dla siebie nic ciekawego. Jedyny interesujący mnie obiekt, czyli pokrzyżacki kościół p.w. Świętego Wawrzyńca zaliczyłem już wcześniej. Ponieważ Kijewo jest siedzibą gminy o tej samej nazwie, podskoczyłem jeszcze do urzędu gminy, gdzie dostałem kolejną pieczątkę w moim „Zgnerze”. Następną wsią był Dorposz Szlachecki. Natrafiłem tutaj na tablice informujące o znajdujących się w pobliżu elementach fortyfikacyjnych „Twierdzy Chełmno”. Trochę mnie pokusiło, żeby zejść z pierwotnie obranej trasy i zobaczyć te obiekty, ale z drugiej strony powiedziałem sobie, że przecież mam wspólnie z Jarkiem zaplanowane zaliczenie wszystkich miejsc związanych z tą twierdzą i nie ma sensu tracić teraz czasu. W Brzozowie wykorzystałem fakt, że znalazłem się przy szkole podstawowej na terenie której znajdował się fajny plac zabaw ze stołem i ławką, gdzie postanowiłem zrobić sobie przerwę „drugośniadaniową”. Do tej pory trafiały mi się niestety tylko brudne siedziska przy wiatach autobusowych. Zanim jednak usiadłem do posiłku, zapytałem o zgodę nauczycielkę, która właśnie odbywała jakieś zajęcia na terenie szkolnego boiska. Kiedy już się dokarmiłem ruszyłem dalej w kierunku Stolna, ale po drodze (jeszcze w Brzozowie) zaliczyłem jeszcze stary cmentarz ewangelicki z lat 1782-1945, który znajdował się tuż przy drodze w kierunku Zakrzewa – nie lada atrakcja dla Jarka. W Zakrzewie z kolei natrafiłem na jakieś dziwne wykopaliska – czyżby jakieś miejscowe źródło pozyskiwania piachu. Nim dotarłem do Stolna, zobaczyłem jeszcze tablice z nazwą „Małe Czyste”, ale po chwili drepcząc „dziewięćdziesiątkąjedynką” znalazłem się w Stolnie i powędrowałem jeszcze do urzędu gminy po kolejną, czyli już trzecią tego dnia, pieczątkę w moim „Zgnerze”. Ostatnim obiektem, który planowałem jeszcze zaliczyć tego dnia był pochodzący z I połowy XIX wieku, zespół pałacowo-parkowy w Grubnie. Oczywiście nie miałem większy problemów z dotarciem do tego miejsca ponieważ znajdowało się przy drodze do Chełmna. Najpierw przeszedłem przez dość duży park, który podobnie jak pałac wyglądał na zaniedbany. A sama budowla była oczywiście ogrodzona płotem i zamknięta na „cztery spusty”, tak więc o zwiedzaniu mogłem raczej zapomnieć. Zresztą pałac i tak był opustoszały. W końcu dotarłem do Chełmna. Nie poszedłem jednak jak to bywało w przeszłości na Starówkę, ale do mojego znajomego PPTK-owca, który uraczył mnie kolejnymi pieczęciami w moich książeczkach. Pogadaliśmy sobie kilkanaście minut o tym co słychać w wielkim świecie, a potem prosto od niego pognałem na dworzec PKS żeby zdążyć na autobus do Bydgoszczy. Dworzec PKP w Unisławiu
Dworzec PKP w Unisławiu © karolxii

Zabudowania dawnej cukrowni w Unisławiu
Zabudowania dawnej cukrowni w Unisławiu © karolxii

Jeszcze jedno spojrzenie na pozostałości po cukrowni
Jeszcze jedno spojrzenie na pozostałości po cukrowni © karolxii

Nazwa wsi bardzo podobna do nazwiska pewnego amerykańskiego aktora;)
Nazwa wsi bardzo podobna do nazwiska pewnego amerykańskiego aktora;) © karolxii

Neogotycki kościół pw. Świętego Józefa Robotnika w Trzebczyku
Neogotycki kościół pw. Świętego Józefa Robotnika w Trzebczyku © karolxii

Eklektyczny pałac w Bajerzu
Eklektyczny pałac w Bajerzu © karolxii

Czasami musiałem iść szosą
Czasami musiałem iść szosą © karolxii

Urząd Gminy w Kijewie Królewskim
Urząd Gminy w Kijewie Królewskim © karolxii

Elementy fortyfikacji
Elementy fortyfikacji "Twierdzy Chełmno" można znaleźć w Dorposzu Szlacheckim © karolxii

Foodpoint przy szkole w Brzozowie
Foodpoint przy szkole w Brzozowie © karolxii

Stary cmentarz ewangelicki w Brzozowie
Stary cmentarz ewangelicki w Brzozowie © karolxii

Chyba udało mi się uchwycić cztery kolory - brązowy, zielony, niebieski i biały:)
Chyba udało mi się uchwycić cztery kolory - brązowy, zielony, niebieski i biały:) © karolxii


"Tajemnicze" wykopaliska niedaleko Zakrzewa © karolxii

Pałac w Grubnie
Pałac w Grubnie © karolxii

Kategoria Piesza, Singlowa


Uczestnicy

Szlakiem "RELAKS"

Wtorek, 6 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 2

Święto Trzech Króli, a zatem mamy wolny dzień i jeszcze dodatkowo piękna pogoda. Pomyślałem, że wybiorę się na pieszą wycieczkę z Jarkiem. Czasu jednak nie było zbyt wiele dlatego wybrałem szlak stosunkowo krótki, którym nie miałem okazji jeszcze spacerować czyli RELAKS. Dojazd oczywiście PKP, czyli z Bielaw do Głównego, a potem przesiadka na pociąg do Chmielnik, gdzie szlak ma swój początek (lub też koniec – zależy jak na to spojrzeć). Początkowo szliśmy w przysłowiowych egipskich ciemnościach. Zabrałem do plecaka wszystko co było potrzebne, ale o czołówce Petzl’a za którą zresztą słono zapłaciłem niestety, ale nie pomyślałem. No cóż „errare humanum est”. Na szczęście nie mieliśmy problemu ze znalezieniem szlaku. Według mnie był dość dobrze oznakowany, a poza tym miałem przecież ze sobą Garmina, który jak zwykle nawigował rewelacyjnie. Pierwszy etap szlaku to przede wszystkim spacer wzdłuż Jeziora Jezuickiego albo jak kto woli Chmielniki i Piecki. I tutaj powtórzę za Jarkiem, był to chyba najciekawszy odcinek z uwagi na sąsiedztwo jeziora. Miałem okazję przechodzić obok miejsca (plaża), które latem jest standardowo oblegane przez tłumy ludzi podczas letnich upałów. Teraz puste i wyludnione. Następny etap to odcinek przede wszystkim prowadzący przez Puszczę Bydgoską. Tereny częściowo już mi nieobce, które zaliczyłem podczas poprzednich wypadów śmigając na moim „góralu”. Po paru kilometrach doszliśmy do miejsca, w którym RELAKS łączy się, a potem częściowo pokrywa z Wolnościowym. Dalej „krzyżówka” z Komputerkiem w pobliżu pomnika partyzantów zamordowanych przez hitlerowców. Wreszcie dzięki dziurze w płocie udało nam się wyjść na Al. Jana Pawła II. Tutaj rozpoczyna się trzeci etap szlaku o charakterze typowo miejskim. Idąc dalej Alejami dotarliśmy do „Duchaczy”, gdzie udało mi się otrzymać pieczątkę tamtejszego kościoła – będzie dowód zaliczenia szlaku;). Na wysokości Carrefour’a rozstaję się z Jarkiem, który przez Szwederowo podążył do swojego domu. Ja natomiast kontynuuję marsz ulicami Bydgoszczy po których prowadzi szlak. Przez Wzgórze Wolności docieram do schodów prowadzących w kierunku Mostu Espreranto na Brdzie, a potem nadbrzeżem oraz ulicami Krakowską i Jagiellońską dochodzę do dworca PKS, gdzie kończę trasę zielonym szlakiem RELAKS. Na początku było mrocznie i tylko księżyc oświetlał nam drogę;)
Na początku było mrocznie i tylko księżyc oświetlał nam drogę;) © karolxii

Jezioro Jezuickie o świcie
Jezioro Jezuickie o świcie © karolxii

Nie ma to jak prawdziwa ekologia;)
Nie ma to jak prawdziwa ekologia;) © karolxii

Na lewo szlak pieszy, na prawo szlak konny
Na lewo szlak pieszy, na prawo szlak konny © karolxii

Dziura w płocie i dzięki temu można dalej podążać szlakiem
Dziura w płocie i dzięki temu można dalej podążać szlakiem © karolxii

Część szlaku prowadząca przez Wzgórze Wolności
Część szlaku prowadząca przez Wzgórze Wolności © karolxii

Schodami w kierunku Mostu Esperanto
Schodami w kierunku Mostu Esperanto © karolxii

Nad brzegiem Brdy
Nad brzegiem Brdy © karolxii

Dworzec PKS - ostatni punkt na trasie szlaku
Dworzec PKS - ostatni punkt na trasie szlaku © karolxii



Uczestnicy

Szlakiem Zamek Bierzgłowski-Unisław

Wtorek, 30 grudnia 2014 · dodano: 31.12.2014 | Komentarze 2

Zimowy krajobraz za Złąwsią Małą
Zimowy krajobraz za Złąwsią Małą © karolxii Jarek penetrujący odkryty przed chwilą stary cmentarz
Jarek penetrujący odkryty przed chwilą stary cmentarz © karolxii Kościół pw. św. Walentego w Łążynie
Kościół pw. św. Walentego w Łążynie © karolxii Zamek Bierzgłowski - brama główna, ale tym razem w zimowej szacie
Zamek Bierzgłowski - brama główna, ale tym razem w zimowej szacie © karolxii Zamek Bierzgłowski - przed portalem zamku głównego
Zamek Bierzgłowski - przed portalem zamku głównego © karolxii Początek szlaku przy zamkowym murze
Początek szlaku przy zamkowym murze © karolxii Odcinek szlaku między Słomowem a Siemoniem
Odcinek szlaku między Słomowem a Siemoniem © karolxii Budynek dawnej szkoły powszechnej w Siemoniu
Budynek dawnej szkoły powszechnej w Siemoniu © karolxii Dzikowe Moczary - czyżby jakiś punkt postojowy?
Dzikowe Moczary - czyżby jakiś punkt postojowy? © karolxii
"Kaplica pod chmurką" w pobliżu Raciniewa © karolxii

Szlakiem Powstania Kościuszkowskiego

Niedziela, 28 grudnia 2014 · dodano: 28.12.2014 | Komentarze 1

Łabiszyn - XVIII-wieczny spichlerz szachulcowy
Łabiszyn - XVIII-wieczny spichlerz szachulcowy © karolxii Kościól pw. Zwiastowania NMP w Łabiszynie
Kościól pw. Zwiastowania NMP w Łabiszynie © karolxii Początek szlaku przy dworcu PKS w Łabiszynie
Początek szlaku przy dworcu PKS w Łabiszynie © karolxii
"Podhalańskie" i © karolxii ...
... "Nadmorskie" akcenty szlaku © karolxii Punkt postojowy przy leśniczówce
Punkt postojowy przy leśniczówce "Pszczółczyn" © karolxii Jaz na Noteci niedaleko wsi Prądki
Jaz na Noteci niedaleko wsi Prądki © karolxii Śluza Dębinek w zimowej szacie
Śluza Dębinek w zimowej szacie © karolxii Stacja kolejowa w Trzcińcu
Stacja kolejowa w Trzcińcu © karolxii Ostatni odcinek szlaku w kierunku osiedla Błonie
Ostatni odcinek szlaku w kierunku osiedla Błonie © karolxii
Kategoria Piesza


Ze Świecia do Chełmna, a potem Szlakiem Starego Chełmna

Piątek, 28 listopada 2014 · dodano: 16.12.2014 | Komentarze 1

Pozostałości murów miejskich w sąsiedztwie świeckej fary
Pozostałości murów miejskich w sąsiedztwie świeckej fary © karolxii Tym razem szedłem szlakiem rowerowym
Tym razem szedłem szlakiem rowerowym © karolxii Początek Szlaku Starego Chełmna na Chełmskiej Starówce
Początek Szlaku Starego Chełmna na Chełmskiej Starówce © karolxii Na Szlaku Starego Chełmna w okolicach kościoła pofranciszkańskiego
Na Szlaku Starego Chełmna w okolicach kościoła pofranciszkańskiego © karolxii Strome zejście tuż poza obrębem Starego Miasta
Strome zejście tuż poza obrębem Starego Miasta © karolxii Kościół pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, zabudowania klasztorne i wieża Mestwina
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, zabudowania klasztorne i wieża Mestwina © karolxii Na terenie rezerwatu Łęgi na Ostrowiu Panieńskim
Na terenie rezerwatu Łęgi na Ostrowiu Panieńskim © karolxii Kolejny rezerwat na szlaku:)
Kolejny rezerwat na szlaku:) © karolxii Zejście w kierunku Jeziora Starogrodzkiego
Zejście w kierunku Jeziora Starogrodzkiego © karolxii Jezioro Starogrodzkie
Jezioro Starogrodzkie © karolxii Góra Zamkowa i ...
Góra Zamkowa i ... © karolxii Kościół pw. św. Barbary w Starogrodzie
Kościół pw. św. Barbary w Starogrodzie © karolxii Kolejna ciekawa nazwa wsi:)
Kolejna ciekawa nazwa wsi:) © karolxii Ostatni odcinek szlaku prowadził przez
Ostatni odcinek szlaku prowadził przez "działkową" część Chełmna © karolxii
Kategoria Piesza


Szlakiem Turystów Pieszych TALK

Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 24.11.2014 | Komentarze 2

Początek szlaku w
Początek szlaku w "centrum" Gościeradza © karolxii Dwór
Dwór "Wyczóła" w Gościeradzu © karolxii Na szlaku natknęliśmy się na
Na szlaku natknęliśmy się na "piramidę" © karolxii Węzeł szlaków niedaleko stanicy wodnej PTTK w Janowie
Węzeł szlaków niedaleko stanicy wodnej PTTK w Janowie © karolxii Odcinek szlaku wzdłuż Brdy w Opławcu
Odcinek szlaku wzdłuż Brdy w Opławcu © karolxii Czasami było ciasno;)
Czasami było ciasno;) © karolxii W lesie między Smukałą a Maksymilianowem
W lesie między Smukałą a Maksymilianowem © karolxii Ciekawe których ALP to nie dotyczy;)
Ciekawe których ALP to nie dotyczy;) © karolxii Zabudowania stacji kolejowej w Maksymilianowie
Zabudowania stacji kolejowej w Maksymilianowie © karolxii Żołędowo
Żołędowo © karolxii Ponad 3 kilometrowy odcinek szlaku prowadził szosą
Ponad 3 kilometrowy odcinek szlaku prowadził szosą © karolxii Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Osielsku
Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Osielsku © karolxii Przez krótki odcinek szliśmy najdłuższym szlakiem rowerowym w woj. kujawsko-pomorskim:)
Przez krótki odcinek szliśmy najdłuższym szlakiem rowerowym w woj. kujawsko-pomorskim:) © karolxii Czyżby jakiś prywatny rezerwat niedaleko Fordonu?
Czyżby jakiś prywatny rezerwat niedaleko Fordonu? © karolxii Ostatni widoczny ślad oznakowania szlaku - ul. Bieszczadzka
Ostatni widoczny ślad oznakowania szlaku - ul. Bieszczadzka © karolxii
Kategoria Piesza