Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 87.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Magiczna Sobota 2009 - dzień drugi

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · dodano: 10.12.2012 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Straduń, Smolarnia, Trzcianka, Łomnica, Pokrzywno, Stobno-PKP, Stobno łowisko "Rybakówka", Kotuń, Piła, Kaczory, Miasteczko Krajeńskie, Białośliwie-PKP, Bydgoszcz-PKP, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Zaliczone gminy: Kaczory, Miasteczko Krajeńskie, Białośliwie.

Mimo spartańskich warunków noc przespałem bardzo dobrze. Najpierw zjedliśmy śniadanie, a potem zaczęliśmy porządkować świetlicę, aby jak to mówią doprowadzić ją do stanu sprzed naszego przybycia. Przed naszym odjazdem zjawił się jeszcze wójt Stradunia i chyba nie po to aby zobaczyć w jakim stanie zostawiliśmy świetlicę. W każdym bądź razie kto chciał, mógł dostać od niego pieczątkę sołectwa w „Kocie”. Jeszcze na koniec zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie grupowe, a potem ruszyliśmy na trasę w kierunku wsi Smolarnia. Po drodze jechaliśmy ścieżką przyrodniczo-leśną „Nad Bukówką”, której największą atrakcją jaką nas uraczono był dąb szypułkowy „Wojtek” liczący sobie prawie 400 lat, mierzący 24 metry przy obwodzie 7,5 metra. Ze Smolarni droga powrotna do Piły prowadziła przez Trzciankę, gdzie zrobiliśmy sobie postój w sąsiedztwie pochodzącej z 1811 roku kapliczce tzw. Boża Męka z 1811, postawionej na cześć przejść wojsk Napoleona. Dalej trasa prowadziła przez Łomnicę, Pokrzywno, a potem znowu trafiliśmy do Stobna, gdzie w tamtejszym gospodarstwie rybackim zrobiliśmy sobie postój. Co niektórzy z nas zamówili sobie świeżo złowioną rybę w smażalni „Rybakówka” na terenie tego gospodarstwa. Stamtąd pojechaliśmy już prosto do Piły, ale tylko dwóch z nas postanowiło zaczekać na pociąg do Bydgoszczy. Reszta czyli Jacek, Rajmund, Piotr, Maciej, Boguś i ja zdecydowało się na częściowy powrót rowerem. Nie chciało nam się czekać tak szmat czasu i dlatego podjęliśmy decyzję, że zamiast tracić czas na dworcu PKP pojedziemy sobie rowerami Białośliwia i dopiero tam wsiądziemy do pociągu. Ja oczywiście byłem pełen entuzjazmu, ale podczas tej jazdy nieźle się zmachałem. Jechaliśmy na tyle szybko, że czołówka naszego peletonu nawet nie zauważyła, że Maciej i Piotr zostali gdzieś na trasie. Z drugiej strony mieliśmy coraz mniej czasu do odjazdu, a do Białośliwia było jeszcze daleko. W końcu jednak dojechaliśmy do celu bez naszych dwóch kolegów na przysłowiowe 5 minut przed odjazdem, ale ja ledwo mogłem złapać oddech. W pociągu oczywiście spotkaliśmy Krzyśka i Bogdana, którzy wypoczęci i uśmiechnięci jechali sobie w przedziale dla rowerów. W każdym bądź razie wyjazd na Magiczną Sobotę uważałem za bardzo udany. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, ze okolice Piły mogą być tak ciekawe. Już wtedy wiedziałem, że w przyszłym roku z pewnością będę chciał jechać na kolejną tego typu imprezę do Janka.

Z Jurkiem i Wojtkiem © karolxii


Grupowe zdjęcie przed świetlicą w Straduniu © karolxii


Dąb Wojtek © karolxii


Na szosie ze Smolarni do Trzcianki © karolxii


Trzcianka - ul. Grunwaldzka, vis a vis kapliczki z 1811 roku © karolxii


Postój w Pokrzywnie © karolxii


Widok na jezioro w pobliżu gospodarstwa rybackiego w Stobnie © karolxii


Restauracja "Rybakówka" na terenie gospodarstwa rybackiego w Stobnie © karolxii


Wracamy do Bydgoszczy © karolxii
Kategoria Interklubowa



Komentarze
przemekturysta
| 20:58 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj Fakt, muszę jeszcze uzupełnić zaległości w moich wpisach. Zostały mi 3 miesiące z 2009 roku i cały rok 2010.
kjdomel52
| 14:23 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj Zaległości trzeba koniecznie uzupełnić, ale jesteście super grupą.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!