Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 103.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem Przyjaźni Bydgoszcz-Toruń I

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 16.01.2012 | Komentarze 4


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Ostromecko, Wałdowo Królewskie, Skłudzewo, Zarośla Cienkie, Rozgarty, Toruń, Przysiek, Pędzewo, Zławieś Wielka, Toporzysko, Czarnowo, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Zaliczone gminy: Toruń – miasto na prawach powiatu.

Tego dnia postanowiłem, że „upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu”. Po pierwsze chciałem w końcu wybrać się do Torunia na rowerze, ponieważ do tej pory jakoś nie miałem za bardzo okazji aby to zrobić. Po drugie chciałem koniecznie dotrzeć tam słynnym „Szlakiem Przyjaźni Bydgoszcz-Toruń”, którego również przy okazji zamierzałem „zaliczyć” w całości. To dziwne, ale tym „przyjaznym szlakiem” jechałem już nie raz i miejscowością najbardziej oddaloną od Bydgoszczy, która leżała na jego trasie były Zarośla Cienkie. Tak więc przyszedł czas aby wreszcie to zmienić, bo do Torunia nigdy nie udało mi się dojechać.
Najpierw jednak trochę o samym szlaku.
Trasa o długości 57 km, ma swój początek przy Dworcu Głównym PKP w Bydgoszczy i prowadzi przez Bydgoszcz Fordon – Ostromecko – Wałdowo Królewskie – Bolumin – Skłudzewo – Złąwieś Wielką – Zarośla Cienkie – Cegielnik – Rozgarty, by zakończyć się w Toruniu przy Placu Rapackiego. Wytyczony został w 2003 r., a jego otwarcie miało miejsce dokładnie 1 maja w tym samym roku. Prowadzi głównie pomniejszymi drogami przez tereny wiejskie i ścieżkami leśnymi na granicy Pojezierza Chełmińskiego i Kotliny Toruńskiej na prawym brzegu Wisły.
Z Bydgoszczy wyjechałem przed godz. 9.00 i do Wałdowa Królewskiego jechało mi się w iście sielankowej atmosferze. Jednym słowem żadnych mniejszych lub większych problemów. Kiedy jednak przejeżdżałem przez Wałdowo, postanowiłem „cyknąć” fotkę mej ulubionej miejscowości na tej trasie i w tym momencie jakiś „kotecek” (nie czarny bynajmniej), wyskoczył mi nagle z pobocza prosto pod moje koła. Ponieważ w prawej ręce trzymałem aparat, hamowanie odbyło się za pomocą lewej ręki, a jak lewej to wiadomo – zadziałał przedni hamulec. Efekt był natychmiastowy. Przeleciałem przez kierownicę i przejechałem się kawałeczek po wałdowskim asfalcie. Skutki: częściowo pęknięta obudowa od aparatu, poobijane nogi, ale najgorsze było to, że siedzenie od roweru wygięło się na tyle, że w zasadzie o normalnej jeździe nie było dalej mowy. Udało mi się jednak przejechać kilkanaście metrów i spotkałem pewnego miłego pana, który najpierw próbował mi pomóc wyprostować siedzenie, ale z braku odpowiednich narzędzi dał sobie spokój i doradził abym spróbował dojechać jakoś do Bolumina i tam w pierwszym lepszym domu z brzegu zapytał o pomoc. Tak też zrobiłem i od razu ją uzyskałem od następnego miłego człowieka, który pomógł mi je wyprostować i porządnie dokręcić do sztycy. Ufff..., miałem wielkie szczęście w tym nieszczęściu, bo dzięki temu panu mogłem dalej jechać wyznaczoną trasą.
Z Bolumina pojechałem zgodnie z trasą przez Skłudzewo, które znajduje się podobno dokładnie w połowie szlaku i gdzie jak już kiedyś pisałem zakopano „topór wojenny”. W dniu oficjalnego otwarcia szlaku, kiedy to w imprezie tej wzięło udział kilkuset rowerzystów z Torunia i Bydgoszczy, prezydenci: Konstanty Dombrowicz i Michał Zaleski osobiście pokonali odcinek 20 km – każdy ze swoich miast, do Skłudzewa i w obecności swoich współziomków dokonali oficjalnego „zakopania”.
Dalej trasa prowadziła przez Rzęczkowo i Zarośla Cienkie. Kiedy dojechałem do Przysieka, skręciłem w prawo na drogę leśną oznaczoną jako niebieski szlak i trzymając się niebieskich znaków na drzewach, jechałem przed siebie. Ścieżka ta z lekko piaszczystej, wkrótce zmieniła się w porządnie ubitą drogę i po niedługim czasie po prostu się skończyła. Przed sobą miałem naprawdę „miły” widok: teren przypominający zaorane pole, a w oddali zamajaczyła mi bryła nowej siedziby toruńskiego stadionu żużlowego. Prowadząc rower ruszyłem przed siebie. Na szczęście spacerek ten nie trwał długo i wyszedłem w pobliżu „Apatora”, by po chwili śmigać już na kołach ulicami Torunia.
Kiedy dojechałem do Placu Rapackiego, od razu udałem się na Toruńską Starówkę i postanowiłem poczuć „gotyk na dotyk” ujeżdżając sobie uliczkami starej części miasta. Najpierw pojechałem do Bazyliki śśw. Janów, gdzie w tamtejszym sklepiku dostałem pieczątkę w „kocie”.
Oczywiście nie samą odznaką KOT, Przodownik żyje;). Jeszcze w sierpniu tego roku postanowiłem, że będę również zdobywał punkty do odznaki „Szlakiem Kościołów Gotyckich Ziemi Chełmińskiej”. Do obowiązkowych pozycji dla zdobycia odznaki, należy zwiedzenie trzech kościołów w Toruniu, czyli wcześniej wymienionej bazyliki, kościołów: Najświętszej Maryi Panny i p.w. św. Jakuba. Z NMP nie było żadnych problemów. Tamtejszy proboszcz okazał się być bardzo miły i „dostałem to com chciał”. Z Jakubem niestety było gorzej: pocałowałem przysłowiową „klamkę” zarówno kościoła jak i biura parafialnego. No cóż, widać muszę tu przyjechać ponownie, ale i tak zrobię to z radością bo Toruńska Starówka jest naprawdę pięknym miejscem, do której sentyment mi pozostał jeszcze z czasów studiów na UMK.
Pojechałem jeszcze do firmowego sklepu „Kopernika” po tutejsze wyroby piernikarskie, pojeździłem sobie wzdłuż linii murów obronnych, a potem odpocząłem na Rynku Starego Miasta w cieniu pięknego gotyckiego ratusza.Siedziało się bardzo fajnie, ale czas naglił i trzeba było wracać do domu. Jadąc ścieżką rowerową przez miasto, a potem krajową 80-tką ruszyłem w kierunku Bydgoszczy. W domu byłem przed godz. 17.00.

Do tej miejscowości mam sentyment © karolxii


Mostek w okolicach Zarośli Cienkich © karolxii


Na szlaku w pobliżu miejscowości Przysiek © karolxii


Pasażer na gapę;) © karolxii


To był najgorszy odcinek do pokonania © karolxii


Wreszcie w Toruniu - dojeżdżam do Starówki © karolxii


Bazylika Katedralna śś. Janów © karolxii


Odcinek murów miejskich między Bramą Żeglarską a Basztą Gołębnik © karolxii


Kościół św. Jakuba © karolxii


Ratusz na Rynku Starego Miasta © karolxii


Kościół Najświętszej Maryi Panny © karolxii



Chwila odpoczynku © karolxii


W Toruniu nie brakuje szlaków rowerowych © karolxii


80-tką do Bydgoszczy © karolxii



Kategoria Singlowa



Komentarze
Marcin | 12:56 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj Dzięki za odpowiedź :)
przemekturysta
| 21:59 czwartek, 10 stycznia 2013 | linkuj Ogólnie opis pokrywa się z moją ścieżką, która dodałem do tego opisu. Szczególnie bardzo dobrze został opisany ostatni odcinek szlaku, kiedy to zaczyna brakować oznakowania szlaku przed samym Toruniem:)
Marcin | 09:14 wtorek, 8 stycznia 2013 | linkuj Chcę się wybrać na ten szlakCzy ten opis szlaku rowerowego Bydgoszcz Toruń jest zgodny z rzeczywistością?
jarmik
| 08:25 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Przykry początek trasy, dobrze że twoje "mocowania" nie ucierpiały a tylko rrower. Loty przez kierę na Expie też są fajne, wiem z autopsji. Fajna trasa, przy okazji długiej trasy sporo zobaczyłeś - przyroda + zabytki. Super.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!