Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

51 Zlot PTK - dzień VIII

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 14.11.2011 | Komentarze 0


Przebieg trasy: Brzesko, Jadowniki, Wola Dębińska, Jastew, Dębno, Sufczyn, Łopoń, Więckowice, Wojnicz, powrót do Brzeska tą samą trasą.

Zaliczone gminy: Dębno, Wojnicz.

Mimo oficjalnego zakończenia Zlotu dnia poprzedniego, nie wszyscy siedzieli na walizkach gotowi do wyjazdu. Jeszcze tego ranka odbył się rejs statkiem po Jeziorze Rożnowskim. Nam również nie spieszyło się do wyjazdu, ponieważ pogoda tamtej pamiętnej soboty nie rozpieszczała nas. Od rana padał deszcz, raz mocniej a raz słabiej. W każdym bądź razie nie nastrajało to nas do opuszczenia naszych przytulnych pokoi. Ale cóż, trzeba było jechać. Co prawda do odjazdu pociągu do Warszawy mieliśmy jeszcze prawie 7 godzin, ale droga z Bartkowej-Posadowej do Brzeska skąd odchodził pociąg to ponad 40 km, a w czasie jazdy rowerem wszystko może sie zdarzyć ...;)
Moi klubowi koledzy wyjechali trochę wcześniej z ośrodka, a ja postanowiłem jeszcze trochę posiedzieć na miejscu. Znając ich tempo jazdy wiedziałem, że i tak ich dogonię więc za bardzo mi się nie spieszyło. Tym bardziej, że ciągle padało, a ja po cichu wierzyłem, że pogoda w końcu się poprawi. Na poprawę jednak się nie zanosiło i zdecydowałem się opuścić ośrodek. Kiedy już wsiadałem na rower, nagle pojawił się Andrzej ze swoim autkiem i zaproponował mi „podrzutkę” do Brzeska. Oczywiście skorzystałem z tej okazji, bo jazda rowerem w strugach deszczu nie za bardzo mi odpowiadała. Po około pół godzinie jazdy byłem już na miejscu.
Do odjazdu pociągu miałem ponad 5 godzin i pozostały czas postanowiłem wykorzystać na zwiedzenie jakiegoś ciekawego obiektu w pobliżu. Jeszcze w czasie jazdy Andrzej wiedząc, że będę miał sporo czasu do odjazdu, polecił mi zwiedzenie zamku w miejscowości Dębno, co też uczyniłem. Miejscowość ta znajdowała się 9 km od Brzeska w kierunku Tarnowa, a znalezienie zamku nie stanowiło żadnego problemu.
Kiedy dojechałem na miejsce zrobiłem kilka fotek, odwiedziłem sklep z pamiątkami znajdujący się w zamkowych murach, gdzie dostałem rewelacyjną pieczątkę w moim „kocie” i z uwagi na fakt, że pogoda jakby zaczęła się poprawiać postanowiłem pojechać sobie szosą w kierunku Tarnowa. Do Tarnowa jednak nie dojechałem i na wysokości miejscowości Wojnicz, zatoczyłem pętlę i zdecydowałem się wrócić do Brzeska. Po drodze jednak zacząłem żałować, że nie zwiedziłem zamku i znowu udałem się do Dębna. Była to jednak sobota i zwiedzanie odbywało się tylko do godz. 14.00, a ponieważ czternasta już dawno minęła, pocałowałem tylko klamkę. Usiadłem więc na ławce u podnóża zamku, zjadłem II śniadanie i po pół godzinie ruszyłem ponownie do Brzeska.
Kiedy dojechałem na miejsce od razu zadzwoniłem do moich kolegów klubowych, którzy dojechali tu przede mną i umówiliśmy się przed restauracją w pobliżu dworca kolejowego. Na miejscu zamówiliśmy coś do jedzenia, potem zrobiliśmy małe zakupy w pobliskiej Biedronce i przed godz. 16 wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas do Warszawy.
Podróż na tym odcinku była rewelacyjna. Skład zawierał wagon z przedziałem do przewozu rowerów, a my sami siedzieliśmy sobie w wagonie bez przedziałów, ale za to w bardzo wygodnych siedzeniach. Pamiętając jednak jazdę pociągiem z Bydgoszczy do Katowic, zapytałem kierowniczkę pociągu czy skład, którym będziemy jechać z Warszawy do Bydgoszczy również będzie zawierał wagon z przedziałem przystosowanym do przewozu rowerów. Po sprawdzeniu w systemie okazało się, że takowy wagon jest przewidziany w tym składzie. Również dyżurny ruchu na dworcu w Warszawie Zachodniej przez megafon poinformował podróżnych, że takiego wagonu należy szukać w środku składu. Niestety, ale i tym razem PKP nas oszukało i po wagonie – ani śladu. Tak więc niemal całą trasę z Warszawy do Bydgoszczy, podobnie jak wcześniej z Bydgoszczy do Katowic spędziliśmy stojąc w zimnym korytarzu. Na domiar złego w czasie jazdy doszło niemal do rękoczynów między Rajmundem, mną a kierownikiem pociągu z Warszawy do Bydgoszczy. W każdym bądź razie interweniowało SOK, a my byliśmy bliscy napisania skargi na tego pana do władz PKP.


TURKOLE górą ;) © karolxii


Przed odjazdem trzeba trochę posiedzieć. Tak nakazuje tradycja:) © karolxii


Pierwszy Turkol gotowy do wyjazdu... © karolxii


... a za nim następni © karolxii


Zamek w Dębnie I © karolxii

Zamek w Dębnie II © karolxii


Zamek w Dębnie III © karolxii


Mały posiłek u podnóża zamku przed powrotem do Brzeska © karolxii



Kategoria Singlowa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!