Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi przemekturysta z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 61809.38 kilometrów w tym 1419.46 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.27 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy przemekturysta.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.00km
  • Sprzęt GÓRAL 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa szlaki czarne obok siebie, czyli jak znowu nie zdobyłem Krysi Wyrostkiewicz

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 2


Przebieg trasy: Bydgoszcz-Bartodzieje, Strzyżawa, szlak im. Krystyny Wyrostkiewicz, leśniczówka Kamieniec, Ostromecko, Nowy Dwór, Czemlewo, Czarże, Słończ, Rafa, Pień, Ostromecko, Bydgoszcz-Bartodzieje.

Wycieczka w planie miała prowadzić czarnym szlakiem im. Krystyny Wyrostkiewicz.
Na początku muszę się przyznać, że trasę tą chciałem już przejechać w zeszłym roku, ale niestety mniej więcej w połowie długości szlaku pojechałem trochę inną drogą. Zamiast do Ostromecka skierowałem się do Wałdowa Królewskiego. Tym razem jednak nie chciałem popełnić tego samego błędu.
Zatem zdobywanie „Krysi” rozpocząłem standardowo, czyli po przejechaniu mostu na Wiśle za Fordonem skręciłem w lewo w kierunku Strzyżawy, a następnie znowu w lewo i znalazłem się pod tym samym mostem. Pojechałem dalej prosto i dotarłem do niezbyt szerokiej ścieżki porośniętej z obu stron wątłymi drzewami. Na jednym z nich „widać” oznaczenie tego szlaku. Nie jest może zbyt widoczne, ale cóż – jakie drzewo taki znak ;). Dalej droga prowadziła mnie terenami średnio zalesionymi, gdzie nawet natknąłem się na kilka mało widocznych domostw. W końcu dojechałem do miejsca, gdzie w pewnym momencie droga skręca dość mocno w lewo i zaczyna prowadzić w kierunku leśniczówki Kamieniec. Jadąc dalej napotykamy na drzewie znak, który kieruje nas w prawo w kierunku Wisły. W zeszłym roku jadąc tędy, nawet za bardzo nie zwróciłem uwagi na to oznakowanie, które bądź co bądź wskazuje nam właściwy kierunek. Tym razem jednak pojechałem zgodnie z tym oznakowaniem i klucząc po wąskiej ścieżce dojechałem momentu w którym szlak biegnie równoległe do koryta Wisły. Jazdę niezbyt przyjaznym odcinkiem, zrekompensowały mi ładne widoki na rzekę i jej drugi brzeg. Ale w pewnym momencie szlak zaczął się zwężać i obniżać (gałęzie drzew coraz niżej). Aż w końcu dotarłem do drzewa na którym oznakowanie szlaku kazało mi jechać do przodu, aby dalej dojrzeć znak, który kazał mi … zawrócić. Hm…, wyglądało to dość zabawnie, jak z filmu S. Barei, w którym pijani znakarze właśnie zakończyli znakowanie szlaku. No cóż, pojechałem dalej i dotarłem do miejsca w którym droga gwałtownie opadała w kierunku rzeki i tędy już naprawdę nie można było jechać. Myślę, że nawet prowadzenie roweru nie byłoby łatwe. Zawróciłem do miejsca, w którym poprzednio skręciłem w prawo i kontynuowałem jazdę w kierunku leśniczówki i jak się okazało dalej jechałem czarnym szlakiem. W sumie to w pewnym momencie zgłupiałem, bo już sam nie wiedziałem czy jadę zgodnie z trasą, czy też nie. Ale wystarczyło spojrzeć na mapę i już wszystko stało się jasne. Na tym odcinku funkcjonują obok siebie dwa czarne szlaki, czyli ten którym chciałem przejechać im. K. Wyrostkiewicz i drugi „czarny no name”. Jednak ten pierwszy jest typowo pieszym szlakiem i raczej nie polecałbym go rowerzystom na tym odcinku przy Wiśle. Natomiast ten drugi to szlak typowo rowerowy, który z pewnością jest nam bardziej przyjazny i którym to częściowo miałem przyjemność jechać w zeszłym roku.
Kontynuując moją wycieczkę pojechałem do leśniczówki Kamieniec po stempelek w książeczce KOT i dalej podążając tropem „Krysi” dojechałem do Ostromecka, gdzie szlak ten oficjalnie się kończy (za przejazdem kolejowym) i również zaczyna (koło kościoła p.w. św. Mikołaja, Stanisława i Jana Chrzciciela z XIV wieku).
Ponieważ nie wykonałem zadania ;), a czasu miałem jeszcze sporo, wydłużyłem sobie mój wypad, jadąc dalej w kierunku Dąbrowy Chełmińskiej. Następnie skręciłem na drogę do Czemlewa i dojechałem sobie do Czarża. Do Bydgoszczy wróciłem jadąc przez Słończ, Rafę, Pień i znowu Ostromecko.

Mój początek Szlaku Krystyny Wyrostkiewicz © karolxii

Widok na Wisłę za Szlaku © karolxii

W tym miejscu Szlak chyba powoli zaczyna zanikać, a właściwie zarastać :( © karolxii

A więc którędy właściwie ? © karolxii

Zabudowania leśniczówki w Kamieńcu © karolxii

Odcinek Szlaku pomiędzy szosą Bydgoszcz-Toruń, a Ostromeckiem © karolxii

Rowerowa "wylotówka" z Ostromecka © karolxii

Kościół i cmentarz w Czarżu © karolxii

Ostromecko "od tyłu" ;) © karolxii

Kategoria Singlowa



Komentarze
jarmik
| 17:06 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj śmigałem "krychą" w tym roku niedawno, super szlak. Polecam. Ty chyba jak ja zjechałeś ze szlaku rowerowego na pieszy co widac na fotce nr 3. I o to chodzi - niespodzianki to esencja turystyki. gdyby wszystko w życiu szło z planem nie byłoby żadnej frajdy.
Keto
| 18:31 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj Nieźle się nakluczyłeś po tych czarnych szlakach. Jednak droga raczej tylko dla typowego górala. Ale wycieczka bardzo ciekawa krajoznawczo.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!